wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 21





Nie możesz być przecież kostuchą, prawda? Nie mów, że za chwilę wyślesz mnie do piekła lub nieba. Tylko nie to! Nie chcę jeszcze umierać! Ratunku! Pomocy! Widziałem, jak twoja kosa świeciła! Naprawdę jesteś kostuchą, która przychodzi po ludzi z klanu Uchiha! W życiu zawsze starałem się pomagać starszym osobom! Na pewno złamałem parę zasad i mam kilka złych uczynków na sumieniu, ale myślę, że za wszystkie zadośćuczyniłem! Proszę, tylko nie do piekła!
                                                                                              ~ Obito Uchiha




Gdzieś w głębi każdego z nas czai się mrok. Mrok, którego nie jesteśmy w stanie wymazać. On zawsze z nami będzie. Będzie czerpał energię z naszych wspomnień i uczuć. Za każdym razem będzie stawał się coraz silniejszy i trudniej będzie go pokonać, dlatego wybaczaj za każdym razem. Nie ważne jakie to trudne. Wybaczaj i nieś radość w sercu i przekazuj ją innym.


Śnił się jej piękny sen. Była szczęśliwa, bo spełniła wszystkie swoje marzenia. Teraz mogła spojrzeć każdemu w oczy i powiedzieć " To co uczyniłam nie było marzeniem, ponieważ zmieniłam to w rzeczywistość ". Otworzyła swoje piękne szmaragdowe tęczówki ukazując je światu. Rozejrzała się uważnie po pokoju. w którym się znajdowała. No tak. Przecież wczoraj...ona i Sasuke. Przewróciła głowę na bok, gdzie powinien leżeć pogrążony w śnie brunet. Zobaczyła tylko puste, wygniecione miejsce. Odruchowo przejechała po nim ręką. Było chłodne. Czy to znaczy, że dawno sobie poszedł? Zaraz, zaraz. Właściwie to na czym oni teraz stoją? Spodziewa się, że Uchiha z radości tryskać nie będzie. - prychnęła pod nosem. Co ona teraz zrobi? Kuso! Nie wiedziała co ma zrobić! Żałowała? Sama już nie wiedziała. Po części chciała tego. Była szczęśliwa, on też widziała to w jego oczach. Nie było w nich zimna i arogancji. Było ciepło i pożądanie. - zaczerwieniła się na samą myśl. Właśnie straciła dziewictwo z Uchihą! Przecież to...było jedno z jej marzeń. Chciała być jego, ale nie jako dziewczyna na jedną noc. Chciała mieć z nim rodzinę! Ale to były jej dziecięce marzenia. A jak on postąpi? Jak ją będzie teraz traktować? Jeżeli pozostawi tą sprawę na lodzie? Jeżeli będzie ją traktować tak, jakby do niczego nie doszło? Znowu zostanie skrzywdzona? I to teraz przez własną głupotę. Sasuke się nie zmieni. Uderzyła pięścią w łóżko. Jeżeli on ma zamiar pozostawać cicho, ona pójdzie w jego ślady...nie pokarze mu jak bardzo jej na nim zależy. Ruch za ruch.
Spojrzała na zegarek. Wskazówki właśnie zmieniły swoją pozycję wskazując godzinę 6.30. Chwila moment! 6.30?! - pomyślała gorączkowo w myślach. Przecież o 7 miała spotkać się z tym tajemniczym gościem. Cholera jasna musi się pospieszyć, bo nie zdąży na czas. Wstała szybko z łóżka. Jej rzeczy o dziwo leżały wszystkie w jednym miejscu. A pamiętała wyraźnie, że rozrzucała je po całym pokoju. Czyżby Sasuke je poukładał? Nie miała teraz zbytnio czasu na rozmyślania o nim. Teraz musi szybko się oporządzić i ruszyć na spotkanie. Ubrała bieliznę, spodnie i bluzę. Wyglądała dokładnie tak samo jak wczoraj. Szybko ruszyła do łazienki, by umyć zęby i przemyć twarz. Zajęło jej to wszystko łącznie dziesięć minut. Sama zdziwiła, się swoją prędkością. Wyszła szybko z pokoju. Zeszła schodami w dół. Dobrze nikogo nie było. - uff pomyślała. Miała dzisiaj chyba szczęście. Bynajmniej miała taką nadzieję. Szybkim krokiem wyszła z budynku i skierowała się w stronę wczorajszego baru.


Ile tu jest tych korytarzy? Na oko hotel wydaje się być niewielkich rozmiarów, ale przestrzeń w środku zaprzeczała temu co zauważyłbyś z zewnątrz. Setki drzwi, a jeszcze więcej jakiś tabliczek. Nawet z jego orientacją w terenie czasami się gubił. Nareszcie. Hol główny. Z rana jak zawsze było tu sporo ludzi. Niektórzy wynajmowali nowe pokoju, inni wychodzili. Dziś był nieobecny od rana. Wstał o szóstej rano. Pamiętał do tej pory ten przyjemny ciężar na klatce piersiowej. Leżała na nim, a jej włosy rozchodziły się delikatnie po jej ciele. Oddychała równomiernie i spokojnie. Teraz jak o tym myśli to wychodzi na to, że ona jest spokojna tylko wtedy kiedy śpi. Zabawne te słowa usłyszał kiedyś dokładnie z jej ust. Jeszcze za czasów team 7. Uśmiechnął się. Wczorajsza noc była...nawet nie da się jej opisać słowami. Do jego umysłu przywędrowały dwa słowa - wypowiedziane wcześniej przez niego. Sakura Uchiha. Wizja różowowłosej jako Uchiha. - to nie głupie. Przecież jego marzenie to zabicie brata i odbudowanie klanu. A nie odbuduje klanu z pierwszą lepszą kobietą. Rozmyślałby tak jeszcze, ale właśnie ujrzał bardzo ciekawy widok.
Dokąd ona idzie? - przeszło przez jego myśl. Znowu się wymyka. Wiedział, że nie słucha jej rozkazów, ale to się chyba zmieni. Rozglądała się uważnie na boki. Nie chciała zostać zauważona? Jakoś słabo jej to wychodziło. Zminimalizował swój poziom chakry do minimum. Wiedział, że jest dobra w jej wykrywaniu. Od dziecka była lepsza w kontrolowaniu jej. Ruszył za nią jak cień. Mijała różne budynki i sklepy. Co jakiś czas odwracała się i patrzyła. Czujna jest - na jego usta wkroczył ten sam co zawsze chytry uśmieszek. Dokąd się wybierasz Sakura? Zatrzymała się. On uczynił to samo. Czeka na kogoś? - jego pięści zacisnęły się. O co chodzi?! Piekielna. Obserwował uważnie. Nie czekał długo po chwili pojawił się obok niej jakiś mężczyzna. Zmarszczył brwi. Nic z tego nie rozumiał. Zazwyczaj takie sprawy są proste do rozwiązania + jego błyskotliwość znacznie mu to ułatwia. Ale gdzie teraz podziała się jego błyskotliwość? Sakura jest jedną wielką zagadką. Tak na prawdę mało o niej wiedział. Wczoraj dopiero dowiedział się, że straciła rodziców i żąda zemsty. Tym to go zaskoczyła. Ona i zemsta? To nierealne, ale zobaczymy. Skończyli rozmawiać, a Sakura udała się w drogę powrotną.


Czekałam na niego krótką chwilę. Zauważyłam jak jego postać wyłania się zza zakrętu. W oczy od razu rzuciły się jej jego miodowe tęczówki. Były wyjątkowo charakterystyczne. Grzywka delikatnie opadała mu na prawe oko. Szedł wyprostowany patrząc przed siebie. Ubrany był w brązowe spodnie i za dużą koszulę. Jego oczy skierowały się w jej stronę. Jego twarz stężała. Zatrzymał się tuż przed nią. Spojrzała na niego uważnie. Stali na uboczu. Nie wytrzymała musiała zadać pierwsze pytanie. Spojrzała na niego hardo.
- Dlaczego chciałeś się spotkać? - jej oczy pokazywały jasno, że oczekuje odpowiedzi. Mężczyzna spojrzał na nią i odchrząknął.
- Może najpierw się przedstawię. Nazywam się  Acces Yuchi. I wiem kto zamordował twoich rodziców. Sakuro. - powiedział to tak gładko, a tak stanowczo. Jego oczy świdrowały ją całą. Nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Ten człowiek wie coś na temat śmierci jej rodziców! Spojrzała na niego uważnie. Ale zaraz. Tak bez niczego chce podzielić się informacjami tak ważnymi dla niej. Coś tu nie gra...
- Gdzie jest haczyk? - zapytała. Mężczyzna wystawił jedną nogę w przód. Przyjął wygodną postawę.
- Uwierz, że nic nie chcę w zamian od ciebie. Wystarczy mi śmierć tego człowieka. - wytłumaczył jej, ale ona wciąż pozostała czujna. Musi być ostrożna.
- Twoi rodzice Kizashi i Mebuki Haruno - zabolało. Te imiona nie wypowiadała ich na głos już od dawna. Bała się, że to wywoła tylko ból i nie myliła się. - zamordował ich człowiek, który jest tutaj w tym mieście. - otworzyła szeroko oczy. W tym mieście znajduje się zabójca jej rodziców?
- Kto to jest i skąd znasz moje imię? - mężczyzna tylko na nią spojrzał. Z jego ust wydostało się ciche westchnięcie.
- Może wyjaśnię ci wszystko od początku. Zacznijmy od tego, że pochodzę stąd Wioski Gwiazd. Ja i Takeo byliśmy przyjaciółmi. Horukage wysyłał nas na wiele trudnych misji. Pracowaliśmy jako team dwu osobowy. Byliśmy nierozłączni. Z każdej misji wracaliśmy cali, z wykończonym zadaniem. I wtedy dowódca kazał nam odebrać zwój, który był w posiadaniu Kizashiego i Mebuki Haruno. Naszym zadaniem było odebranie go za wszelką cenę. Na koniec mieliśmy...- spojrzał na dziewczynę. - zabić ich - dokończył. Ale ja byłem temu przeciwny. Nie chciałem zabijać. Koniec końców wyruszyliśmy do Konohy po potrzebne informacje. Obserwowaliśmy twoich rodziców. Kiedy wyruszali na misję, my ruszyliśmy za nimi. Nadal uważałem, że obejdzie się bez zabijania. Nie chciałem przelewać krwi innych shinobi. Ale Takeo...on musiał wypełnić zadanie do końca. Odzyskaliśmy zwój i on... zabił ich. - Sakurze zbierały się w oczach łzy. To takie trudne. Nie umiała poradzić sobie z tym wszystkim co ją ogarniało. Ale widok tego mężczyzny. On też tam był! Mógł go powstrzymać! Ale nie zrobił tego.
- Nie mogłem mu się sprzeciwić. - odezwał się nagle, wyrywając również z myśli zielonooką. - On zrobił to zbyt szybko. Po powrocie już nic nie było takie samo. Stał się arogancki. Jego umysł stał się ciemnością. Dążył tylko do władzy nad miastem. O mnie zapomniał już całkowicie. Potem jednak - zauważyła jak rysy jego twarzy stają się ostre, a pięści zaciskają mocno. - Potem zrobił coś czego mu nie wybaczę do końca jego zapchlonego życia. Takeo dążył do władzy po trupach. On i moja siostra oboje chcieli zostać przywódcami miasta. - uśmiechnął się na wspomnienie o siostrze. - Była taka ambitna. Była dzielna, odważna i szczera. A on... pewnej nocy zakradł się do niej i podciął jej gardło. Musiał za wszelką cenę osiągnąć cel. I osiągnął. - spojrzał na nią. - Ale teraz możemy się zemścić. Ty pomścisz swoich rodziców a ja moją siostrę. - spojrzała na niego. Musiała przyznać, że tego się nie spodziewała.
- Takeo? Wnioskując po twojej opowieści, jest głową wioski. - bardziej stwierdziła niż spytała.
- Tak. Zrobisz z tymi informacjami co zechcesz... - nie dokończył.
- Dlaczego ty tego nie zrobiłeś? Dlaczego sam nie pomściłeś siostry do tej pory?
- Jestem chory. Każdy większy wysiłek sprawia, że nie mogę się ruszać. - tylko tyle jej powiedział. - Mam zamiar w najbliższym czasie opuścić to miasto. Jak powiedziałem wcześniej. Zrobisz co zechcesz. - ostatni raz na nią zerknął. - Bywaj Sakuro. - i odszedł zostawiając ją w zupełnym amoku. W jej oczach widniały łzy. Pozwoliła im spływać po jej policzkach niczym dwa wąskie strumienie. Odeszła...


Szukał jego organizacji już od dobrych paru godzin. Czuł to. Wiedział, że ona tu jest. Blondyn maszerował spokojnie po mieście nie mógł zwracać na siebie większej uwagi. Patrzył śmiało przed siebie. Wtedy wydawało mu się, że coś...


Szedł za nią. Był dosłownie parę metrów za jej plecami. Nie wyczuwała go wcale. Widocznie była na tyle zamyślona. Dzisiaj było wyjątkowy tłum na głównej alei. Bawiło go to po części. Ciekawe co by było, gdyby teraz była sama w lesie a za nią szedł wróg. Z jej jakże " wytężonym umysłem " wpadłaby jak nic. Potem zauważył coś co wprawiło go w osłupienie. Ruszył szybko do dziewczyny i dosłownie wepchnął się z nią w boczną, ciemną uliczkę. Dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona. Nie zauważyła go. Dzisiaj dopisywało mu szczęście. Cholerny młotek, czyżby nie interesowało go jej życie?! Pogrywa sobie z nim?


Wydawało mu się, że zobaczył w tle tych wszystkich ludzi różowe włosy. Sakura? - pomyślał gorączkowo blondyn i zaczął się kierować w tamtą stronę. Lecz coś go zatrzymało.
- Naruto! Musisz jak najszybciej znaleźć się z powrotem w wiosce! - usłyszał głos mistrza Kakashiego. - nic nie rozumiał. Dlaczego?
- Kakashi-sensei nie wrócę! Obiecałem, że ją znajdę! Jak mam zostać Hokage skoro nie mogę nawet...
- Dostaliśmy wiadomość od Sasuke. Naruto - przerwał na dłuższą chwilę białowłosy. - Jeżeli będziemy jej szukać Sasuke ją zabije. - zamarł na te słowa. Jak to ją zabije?! Nie! To niemożliwe!
Odwrócił się w stronę, gdy ujrzał kosmyki różowych włosów. Przynajmniej tak mu się wydawało. Przeklną siarczyście pod nosem. Dlaczego akurat teraz! Zacisnął pięści. Spojrzał ostatni raz w to miejsce i...zawrócił.


Skupił się. Już nie wyczuwał jego chakry. Spojrzał na nią nie wiedziała co się. Dzieje. Tak było lepiej dla niego. Gdyby wiedziała, kto przed chwilą tam stał...nie wyobrażał sobie co by się stało.
- Co ty tu robisz Uchiha!? - musiał coś wymyślić. Spojrzał na nią.
- Kto to był? Co to za mężczyzna? - warknął w jej stronę. Ta tylko prychnęła w odezwie.
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Śledziłeś mnie? - wyciągnie to z niego.
- A jak ty byś się zachowała? Znowu łamiesz moje reguły i wymykasz się! Kto to był? - jego oczy...znowu ten sam chłód. Czyli tak jak myślała wczorajsza noc nic dla niego nie znaczyła.
- Wiesz co, zostaw mnie w spokoju. Chce być sama! - wyszarpała się z jego uścisku i odeszła szybkim krokiem pozostawiając bruneta w wielkim szoku.



Od Autorki: No i co? Zaskoczeni? ;> Spodziewaliście się notki tak szybko? Bo ja nawet sama nie pomyślałabym, że po trzech dniach napiszę kolejny rozdział. Lecz tak wiem jest krótki, ale musiałam tak go skończyć kochani :). Bardzo mi przykro za usunięcie niektórych komentarzy, ale już wam wspominałam, że chciałabym dostawać komentarze no jakby wam tu napisać...z sensem? Bo komentarze typu " fajna notka czekam na next " są niejasne. Nawet nie wiem czy ktoś czytał ten rozdział. Ja w sumie też mogłabym nie czytać rozdziału a napisać, że był fajny. Dlatego proszę nie zrozumcie mnie źle. Ja na prawdę pracuję nad każdą notką, by wywołać uśmiech na waszych twarzach, a komentarze od was uświadamiają mnie, że mam to robić dla kogoś. Wiem, że to czytacie i wiem co wam się podoba, a co nie. Więc ponawiam jeszcze raz tą prośbę :). Pozdrawiam was i życzę miłych ferii! :*Ach i tę notkę chciałabym zadedykować Mekuarizuce. Dzisiejsza rozmowa na gadu jakoś mi pomogła wiesz? :). Tak  jakoś dostałam nagłego olśnienia. A w sumie pisałam o tym jaką tragedią jest ten blog. Dzięki tobie już tak nie uważam :). Dziękuję ci :*


           
                                                                           

24 komentarze:

  1. Super rozdział. Sasuke zazdrosny i nieufny Sakurze nie ładnie. Jestem ciekawa czy Sakura pomści swoich rodziców. Chyba tak:D Mam nadzieję, że kolejna notka będzie nie długo. Pozdrawiam i życzę dużo weny:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszędodać troszeczkę pikanterii no nie? ;> A co do zemsty Sakury zobaczycie co będzie :D

      Usuń
  2. Aaaa wiedziałam od początku,że będzie świetny ;3 Ale podejrzewałam, że ktoś kogo znamy zabił jej rodziców. I wrócił nasz kochany dupek xD
    Czyli nie będzie zamulającego romansidła so sweeet :3
    Noto jak? Za trzy dni kolejna ? :D Duuuuuuuuuuuuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam świetny :). No to też troszku zaskoczenie bo to Takeo, ale w końcu tajemniczość nie zaszkodzi :D. Nie nie będzie romansidła :D Będzie Sasuke jako arogant, ale troszku w milszej wersji :D oj nie wiem nie wiem. jeżeli tak to chyba przejdę samą siebie :D

      Usuń
  3. Widać że uczucia Sasuke wymykają mu się z pod kontroli :D Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejciu ale się postarałaś czekałam tylko 3 dni :D Jestem HAPPY ^^ Podobały mi się myśli Sasuke,tylko szkoda że ją rano zostawił, bo sobie uroiła w głowie , że ją tylko przeleciał :) Oby się normalnie dogadywali , jestem ciekawa co zrobi z tą informację o Takeo :) A co do ferii to nawet mnie nie dołuj mam je dopiero za miesiąc :( No nic trudno ,jakoś wytrzymam, oby wena trzymała się ciebie tak mocno jak teraz i pomysł na nexta pojawił się jak najszybciej :) Czekam i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom tym razem czekałaś tylko 3 dni ja sama jestem tym bardzo zaskoczona, ale jak powiedziałam już wcześniej to tylko dzięki Mekuarizuce :). Postanowiłam, że ich relacje nie zmienią się za bardzo, ale zobaczycie co się będzie działo :) A co Sakura zrobi z Takeo zobaczycie już niebawem :) Jejciu dlaczego tak późno? ;o
      współczuję ci bardzo :D

      Usuń
    2. Tak sama mam doła ze tak późno mam ferie a do tego facet z Fizy mnie uwalił, poprawiam cały semestr zresztą jak pół klasy , jest tak pojebany że się z nim nie dogadasz , jedno słowo nie takie i drze się całą lekcje :/ No cóż w związku z następnymi notkami jestem pewna że nas zaskoczysz nie jednym wydarzeniem :) Na pewno szykujesz dużo niespodzianek;) No i podziękowania dla Mekuariziki , która cię motywuje , oby trwało to jak najdłużej :*

      Usuń
  5. Sakuro weź za rękę Saska swego, idź nad rzekę, utop jego. Jak utopisz krzyknij : Hej ! O jednego Uchihy mniej !
    Nie wiem nawet co napisać, zawsze piszę, że rozdział bardzo mi się podobał. Teraz również tak jest, ale chcę jakoś oryginalnie to powiedzieć. Rozdział wzbudził we mnie ogromne emocje, powalił mnie na kolana, zachwycił mnie. Zachowanie Sasuke jest typowe, pewnie później powie jej tekst w stylu : Musimy porozmawiać. A ona albo powie, że nie ma o czym, albo równie coś głupiego. Mimo tego, bardzo mi jej szkoda. Biedactwo zakochało się w nim jeszcze jako dzieciak, a teraz uczucie cały czas w niej tkwi, tylko z podwójną mocą. Ale wierzę w nią, wiem, że się nie podda. O, a propo. Jak to Sasuke napisał w liście, że jeśli będą szukać Saki to zabije ją? Czy on upadł na tą swoją przystojną, seksowną, zajebistą, nieziemską gębę? Nie tak się idioto podrywa laske! Ale co Ty wiesz, całe życie kierowałeś się tylko zemstą i zaliczałeś takie panny jak Karin ( bez obrazy dla niej, bo ją lubię ). Szczerze się, przyznam, że zawsze mnie zainteresowało czy w Anime on się kiedykolwiek z nią przespał. XD Czy może jego chęć zemsty stoi za tym, że nadal jest prawiczkiem. Aw, niech to Saki go rozdziewiczy. XD
    No! Wiec, że jak zwykle zresztą czekam na nowy rozdział.
    Buziaki ! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. normalnie nie wierze jaki wierszyk ^^ Kawai :D twoje komentarze zawsze wywoluja u mnie usmiech na twarzy wiesz? ;> sa takie pozytywne :) a no list jak list :D zobaczysz co sie bedzie dzialo xd

      Usuń
  6. No, w końcu zebrałam się na komentarz u ciebie... xD
    Rozdział mnie zachwycił ;3 I to nie dlatego, że zrobiło się trochę ostro między nimi, a dlatego, że ma to coś w sobie. Jestem bardzo ciekawa ich najbliższej rozmowy. Czy zejdą na temat tego, co się między nimi stało i kiedy Sakura powie Sasuke kim był ten mężczyzna i kiedy mu powie, że rozmawiała z nim o zemście. Oprócz tych pytań, rzecz jasna, nasuwa się wiele innych.
    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam~! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy Sasuke wie, ze Sakura chce sie zemscic a czy do tego dojdzie to sie okaze ale ja lubie zaskakiwac :) A ich rozmowy zawsze sa dziwne i schodza nie na te tory co potrzeba :D

      Usuń
  7. Ha, wiedziałam. Wiedziałam, że tak zrobi, obojętny z natury stał się zazdrosny, nieufny i samolubny, jak dziecko. Dobrze, że ktoś mu łopatki w piaskownicy nie zabrał, bo jeszcze by zabił.
    Jakie to musi być koszmarne uczucie kiedy facet po wspólnej nocy ma Cię gdzieś, a ty go kochasz, znowu to powtórzę: BIEDNA SAKURA.
    Tak poza tym Yuki być szczęśliwa, że Ewcia dodała nowy rozdział, który jak zawsze jest świetny. Pozdrawiam
    Yuki-chan

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha porownanie Uchihy do malego dziecka :D. O nie hahaha xd. z.ta lopatka to bylo dobre xd. Nom Sakus czuje sie okropnie ale jej duma nie pozwala jej na to aby cokolwiek pokazywala :) A dziekuje ale twoje notki tez.sa boskie i tak samo nie moge sie doczekac nexta u cb. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodko :D ( znowu moja przyjaciółka i to co zawsze mówi) Dziękuję miło mi, wiesz co do porównań, niestety ostatnio zajmowałam się siostrzeńcem -_- i tak myślę: NIGDY WIĘCEJ BOŻE,BŁAGAM :D

      Usuń
  9. WOW. Nie pierwszy raz czytam twojego bloga, ale pierwszy raz komentuję (bo akurat w tum jestem słaba ). Rozdział.. Brak słów żeby określić. Super super super <3 Zachowanie Sasusia ja zwykle -.- xD Jestem ciekawa dalszej części <3 Czekam :D Przy okazji niedawno założyłam bloga i... Jak będziesz miała wolny czas to wpadaj ;) http://kushina-live-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, bardzo mi miło. Ale komentowanie chyba nie może wyjść źle? xd no chyba, że hejt :D. A co do twojego bloga, to już na niego wchodziłam, ale wybacz nie czytam takich historii zbytnio :<

      Usuń
  10. Oi :3 .
    Rozdział jak na Ciebie rzeczywiście krótki,aczkolwiek treśćliwy :3 .
    Boże,nie mam pojęcia,czy napisałam to słowo dobrze xd.
    Właściwie,to spodziewałam się,że Sasuke będzie się tak zachowywał. To cały on.
    Nie lubię go,chociaż trzeba przyznać,że ryjek ma ładny :3 .
    Ciekawi mnie,czy Sakura będzie chciała się zemścić na tym mężczyźnie,Takeo.
    Chociaż myślę,że zobaczy do czego doprowadziła chęć zemsty Saska . : >
    + nadal utrzymuję swoje stanowisko. Uważam ,że Madara bardzo seksownie wyglądał,gdy przebijał mieczem Saska :3 . No i do tego doszły mnie wątpliwości,czy Kishi nie będzie chciał połączyć Naruciaka z Sakurką,a Karin z Saskiem. Tego drugiego obawiam się bardziej,niestety :3 .
    Pozdrawiam serdecznie :) :* .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, nie znam się na języku polkim mam tylko 4 xd. Hue hue hue arogancki Sasuke ^^ mój ulubiony :D. Ryjek? Żeby tylko xd. Z zemstą na razie nic nie ujawnię :D. Ta zniewaga krwi wymaga już ci to powiedziałam xd. Nawet mowy nie ma aby taki paring jak SasuKari wszedłw życie nawet mowy nie ma to już wolę, żeby Sasuke umarł niż z nią był. T_T nie zgadzam sie na to xd. A NaruSaku nie bedzie xd. Bo nawet jeśli Naruto do niej ten tego, to Sakura wie, że Hinata go kocha! :D

      Usuń
  11. Wczoraj tu trafiłam i pamiętam, ze pod jedną z notek napisalas, że chcialabys dobić 20 komentarzy( chyba że mi się śniło..) tak więc proszę jest!! Blog bardzo mi się podoba choć wydaje mi się, że czytałam już coś podobnego. Ale lubię ten koncept<3
    Sakura sama chce wymierzyć sprawiedliwość ale w przeciwieństwie do Sasuke nie poświęca swojego życia zemście.
    A teraz... guddhkggjhkfrgab ty zły zły panie uchiha!Jak można tak ja traktować!? Jak się nie poprawisz to cię znielubie! Koniec. Kropka.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe nie nie śniło ci się :D tak chciałam i dzieki tobie mi sie to udało ^^ dzieki bardzo :) ciesze sie ze ci sie podoba :)

      Usuń
  12. Eh.. Co ja mam Ci napisać..? Trafiłam dzisiaj na twojego bloga, przeczytałam wszystko..
    I jestem zachwycona ;D
    Dziewczyno masz niezwykły talent! Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać jak to często bywa. Trafiłam tu przypadkiem, ale nie żałuje. Będę stałą bywalczynią, możesz mi wierzyć :) Z niecierpliwością będę również wyczekiwała następnych rozdziałów - pewnie wchodząc po 30 razy dziennie tutaj :)
    Bardzo spodobała mi się postać Suigetsu. I to jaki jest Sasuke. Nie lubię, gdy od razu jest słodki, a u Ciebie utrzymuje ten chłód i powagę, a jednocześnie te jego chytre uśmieszki... Uwielbiam! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejciu *.* aż nie wiem co napisać ;3 to takie słodkie i komplementujące :D. Ale sama nwm. czy posiadam w sobie jakiś talent xd. Piszę bo to kocham :). Cieszę się, że mam nową czytelniczkę :) mam nadzieję, że spodoba ci się u mnie :* <3

      Usuń
    2. Już się podoba :)
      I uwierz mi, masz talent. Przyjmuj komplementy, bo zasłużyłaś ;D Widać, że kochasz to co robisz, bo to jest genialne :)
      Tak jak pisałam wchodzę kilka razy dziennie z nadzieją, że jest następny rozdział :) Miło mi, że odpisałaś na mój komentarz :)

      Usuń