środa, 25 września 2013

Rozdział 13

Wywiązałam się z umowy . Proszę bardzo o to nowy rozdział :)
Dedykuje ją Mekuarizuce i Hikari no :) :*

Czy zastanawialiście się kiedyś co to znaczy być szczęśliwym ? Jak rozumieć to słowo ? Czego nam potrzeba , aby być szczęśliwym ? Pieniędzy ? Przyjaźni ? Popularności ? Czy może miłości ? Czego pragnie każdy z was ? Dla jednych szczęście to przebywanie z rodziną , dla innych zaś szczęście to pojęcie względne. Coraz więcej ludzi pragnie władzy na tym świecie . Czy władza dąży do szczęścia ? Mamy władzę  , pieniądze i możemy podporządkować sobie ludzi , aby byli nam posłuszni . Coraz więcej osób pragnie takiej wizji . Zemsta ? Czy zemsta sprawi , że będziemy szczęśliwi ? Czy na prawdę będzie nam lżej po pomszczeniu ważnych dla nas osób ? Czy oni tego by chcieli ? Osoby które w życiu kierują się wartościami takimi jak : zemsta , nienawiść , żal - ukrywają w sobie własne uczucia . Ich zachowanie ulega zmianie . Nie potrafimy odczytać jej emocji , sposoby myślenia .. Nie potrafimy nic ..

***

Kolejny poranek . Promienie słoneczne dotarły do domu różowowłosej dziewczyny , dając jej tym samym znak , że pora wstawać . Obudziła się i pokazała światu swoje piękne zielone tęczówki . Rozmawiała wczoraj z Tsunade i kazała się jej stawić w jej gabinecie wieczorem . Dlaczego akurat o tej porze ? Sama nie wiedziała może nocne patrole ? Dowie się jak pójdzie do Wielmożnej . Dziś miała już zaplanowany dzień. Idzie do szpitala pomóc Shizune . A potem jeżeli znajdzie chwilę wybierze się z Hinatą na spacer . Dawno z nią nie rozmawiała . W sumie nawet nie miała kiedy . Ale musiała wypytać ją o sprawy związane z Naruto . Nareszcie ten piernik zauważył , że Hinata kocha się w nim od paru ładnych lat . Lepiej późno niż wcale . Ale po co później skoro można wcześniej ? Pasują do siebie i każdy tak stwierdzi .
Umyła się włożyła na siebie dokładnie dopasowane spodnie , oczywiście koloru czarnego i zieloną bluzkę na grubszych ramiączkach , oraz buty na niewielkim obcasie . Zeszła na dół . Rozejrzała się po swoim domu . Cicho i pusto . Czasami zastanawiała się jak to jest mieć młodsze rodzeństwo ? Czy to fajna sprawa ? Pomagać , pouczać , i być może stać się wzorem do naśladowania ? Niestety nie dowie się tego . Jest jedynaczką teraz prawdziwą . Nie miała rodziny . Owszem Naruto i inni zawsze powtarzali , że jest dla nich jak rodzona siostra , ale w gruncie rzeczy to nie to samo , co prawdziwe rodzinne ciepło i poczucie bezpieczeństwa . Ale taka jest kolej rzeczy .. jedni umierają inni się rodzą . Wścieka się tylko , że jej rodzice zginęli za wcześnie ! Gdyby nikt ich nie napadł możliwe , że byliby tu teraz .. możliwe , że mama teraz gotowałaby obiad , a tata czytał gazetę jak to miał w zwyczaju zza życia .. Może teraz tam na górze zerka na nią zza tej gazety ? Nie wiadomo co czeka nas po śmierci .. Pewna jest jednego . Ma zamiar wymierzyć sprawiedliwość temu człowiekowi który zabił jej rodziców . Śmierć za śmierć - Życie za życie .. Ale dosyć już o tych tematach . Kiedyś się spotkają wszyscy razem ..

***

Szła przez zatłoczone uliczki . Ludzie posyłali jej szczere uśmiechy . Odwzajemniała się tym samym . Spojrzała przed siebie , zauważyła pewną postać .. * Czy to .. ? . Nie nie możliwe , przewidziało mi się * pomyślała . Zdawało jej się , że widziała białowłosego i w dodatku przed oczami mignął jej ciemny płaszcz . Ale teraz to i tak już nie ważne straciła ich z pola widzenia . Poczuła jak ktoś łapie ją za ramie . Serce podeszło jej do gardła . Obejrzała się .
- Nareszcie cię znalazłem - powiedział .
- Kiba ! Boże to ty ! Nie strasz mnie tak więcej ! - warknęła na niego . Ale w głębi jej ulżyło.
- Wybacz Sakura , nie chciałem cię nastraszyć , ale swoją droga miałaś komiczną minę - zaśmiał się a Akamaru szczeknął przyznając mu rację .
- Akamaru ! No wiesz co - zaśmiała się . - O co chodzi Kiba ?
- Chciałem się zapytać , czy ty też idziesz do Tsunede ? Wzywała cię może wieczorem do siebie ?
- Tak wzywała . Czyli nie jestem jedyna jak fajnie - uśmiechnęła się . Kierowali się w stronę szpitala .
- Tak . A nie wiesz kogo możemy się jeszcze spodziewać ?
- Niestety . Tsunade-sama kazała mi przyjść . Nie podawała mi jeszcze żadnego konkretnego powodu .
- No trudno w takim razie dowiemy się na miejscu . Sakura ja lecę . Razem z Akamaru idziemy potrenować . Prawda Akamaru ? - zapytał . Pies w odpowiedzi zaszczekał radośnie merdając długim ogonem . Widać było , że ta dwójka jest ze sobą bardzo zżyta . Nie znała lepszego zespołu ludzko-zwierzęcego od nich .
- Dobrze ja też muszę już iść obowiązki szpitalne wzywają sam rozumiesz - odpowiedziała głaszcząc psa.
- Jasne . To do wieczora w takim razie - krzyknął i pobiegł w stronę lasu .
- Do zobaczenia - odkrzyknęła .
Do szpitala zostało jej może sto metrów , już było widać główną bramę . W tym miejscu spędziła większość swojego życia . Treningi , sesje , obserwacje . Wszystko w tym budynku . Znała go jak własną kieszeń i dziękowała wszystkim tym ludziom , że tak wiele jej nauczyli . Szła w stronę recepcji . Jak zawsze siedziała tam starsza kobieta o imieniu Aiko . Bardzo się polubiły , mimo , że dzieliło je parę długich lat życia Aiko zawsze potrafiła jej pomóc .
- Witam Aiko-san , czy Shizune już jest ?
- O witam cię Sakuro . Tak jest , weszła zaraz przed tobą . Powinnaś znaleźć ją na oddziale chorób zakaźnych .
- Dziękuję ci bardzo . Pójdę do swojego gabinetu i jej poszukam .
- Dobrze dziecino . - posłała życzliwy uśmiech zielonookiej .

***

Do Konohy zostało im niewiele . Pod wieczór powinni już dotrzeć do bramy głównej . Byliby wcześniej gdyby nie ciągłe sprzeczki Suigetsu i Karin . Jedynie on i Juugo byli poważni i skupiali się na wykonaniu zadania . Sam nie wiedział jak ma ją ukarać . Czy ma dać jej taką nauczkę jaką jej obiecał ? Czy ukarać ją w inny sposób . Uśmiechnął się na myśl o tym drugim sposobie . Czasami ból psychiczny jest bardziej bolesny niż fizyczny . Ale nie chciał jej aż tak krzywdzić .. Cały czas pamiętał jej słowa .
~ Psychikę mam już dość zniszczoną przez ciebie !
Czyżby aż tak bardzo cierpiała ? Pamiętał ją jako irytująca dziewuchę , traktował ją jak piąte koło u wozu . Cały czas patrzyła na niego tymi szmaragdowymi oczami . Irytowało go to , ale ona nie była jedyną . Przecież połowa dziewczyn z wioski za nim szalała , więc czemu tylko ją traktował jak popychadło ? Sam nie wiedział dlaczego . Owszem innym dziewczyną też dawał do zrozumienia , że nie ma zamiaru z nimi rozmawiać . Nie miał przyjaciół . Może Naruto i właśnie Sakurę .. Chcą czy nie chcąc był skazany na ich obecność . Z czasem się przyzwyczaił , ale nie chciał zawierać głębszych więzi . Ale oczywiście Naruto sądził inaczej . Twierdził , że on już stał się dla niego przyjacielem . Byli tacy sami . Nie mieli bliskich , byli samotni . Tylko on stracił rodzinę , a Naruto był sam od początku . Nie zaznał uczucia bólu po stracie bliskich . Jego rodzina zginęła na jego oczach przez własnego brata ! To inny rodzaj bólu ..

***

Weszła do swojego gabinetu . Tak . Dawno jej tu nie było , ale pomieszczenie było czyste i zadbane . To pomieszczenie było jej bardzo bliskie . Rozejrzała się za płaszczem lekarskim . Znalazła wisiał w kącie na wieszaku przymocowanym do ściany . * Wszystko po staremu * - pomyślała . Teraz musi tylko znaleźć Shizune . Wyszła i skierowała się w stronę chorób zakaźnych . U progu drzwi stała owa krótko ścięta brunetka . Ciekawe co tu robi ? Podeszła bliżej . Widziała jak przygląda się pewnej małej dziewczynce . Leżała bezwładnie na łóżku szpitalnym . Była podłączona do kroplówki . Podeszła bliżej ..
- Shizune ? - zapytała delikatnie kładąc rękę na jej ramieniu .
Kobieta odwróciła się zaskoczona . Widocznie nie spodziewała się tu nikogo .
- Sakura ? Słucham o co chodzi ? - powiedziała jakoś dziwnie przygnębiona .
- Chciałam tylko zapytać gdzie są akta pacjentów . Chciałabym zrobić poranny obchód i może pomóc w jakiś nagłych przypadkach .
- Akta są u mnie w gabinecie . Masz klucze , proszę wejdź i weź je sobie . - odpowiedziała .
- Shizune czy wszystko w porządku ? Kto to jest ? - weszła na delikatny temat . Chciała jej pomóc .
- To .. jest moja siostrzenica . Widzisz cierpi na nieznaną chorobę . Nie wiadomo co jej jest . Schudła , nic nie jadła . Znaleziono ją w lesie , trenowała . Miała również skurcz mięśni . To jest najprawdopodobniej jakaś trucizna , ale nie jest nam znana i nie wiadomo jak sporządzić antidotum . Nie wiadomo kiedy się wybudzi , ale jest tu już trzeci tydzień . - oczy brunetki się zaszkliły . Ciężko było jej mówić o stanie swojej kuzynki . - Przepraszam cię na chwilę . - odeszła i skierowała się w stronę toalety . Sakura spojrzała przez szybę . Mała blondynka . Oczka miała zakryte pod ciężko opadającymi powiekami . Nieznana choroba ? Musiała przyznać , że zaciekawił ją temat tej trucizny . Skurcze mięśni ? Mało która trucizna powoduje tak silne skurcze . Musiała koniecznie coś sprawdzić . Nie patrząc na tabliczkę " Nie wchodzić " weszła do sali dziewczyny . Spojrzała na akta pacjentki wiszące przy łóżku .
" Pacjentka ma liczne zadrapania i rany cięte . Jedno złamane żebro i zwichniętą kostkę . Na udzie lewej nogi widoczna szrama po przecięciu . Również silne skurcze , które znajdują epicentrum w nogach " 
Tak to są te objawy . Miała już pewność . Ale jedna rzecz ją zastanawiała . Skąd ta mała miała styczność z tą trucizną ? Przecież ten rodzaj trucizny potrafiła wykonać tylko jedna osoba . Więc jak ? Owszem teraz i ona potrafiła ją zrobić , ale nie przypomina sobie , aby ją wykonywała . Nawet jeśli to jakiś sposobem miałaby wejść w posiadanie dziewczyny ? Przecież sama by się nie zatruła .. Jedno jest pewne , musi szybko stworzyć odtrutkę . Położyła kartę pacjentki na łóżko i ruszyła do zielarni . Po drodze kazała innemu doktorowi zrobić poranny obchód .

***

Przeszukiwała półki , komody .. potrzebowała jeszcze jednego składnika : dymnicy pospolitej . To właśnie ta roślina jest najbardziej potrzebna . To ona powoduje osłabienie paraliżu . Spojrzała na ostatnią półkę . Jest ! Teraz ma wszystko . Ruszyła do stołu . Rozwinęła zwój , wykonała kilka skomplikowanych pieczęci i jej oczom ukazała się formuła na przygotowanie odtrutki . Wrzuciła aloes , dwa listki jasnotki , dolała olejku i jeszcze kilka innych roślin . Na koniec wycisnęła sok z dymnicy i wlała do do miseczki . Wszystko wymieszała . Koniec . Teraz musi szybko ruszyć do szpitala .

Była już przy samych drzwiach oddziału zakaźnego . Usłyszała krzyk . Ruszyła szybszym krokiem . Zauważyła Tsunade i płaczącą Shizune . Niemożliwe ! Czyżby było za późno ?! Widziała jak lekarze wynoszą ciało dziewczyny . Nie to nie może się tak skończyć ..
- Stać ! Jeszcze nie możecie jej zabrać ! Ona ma szanse na życie ! - wszyscy spojrzeli na nią ze zdziwieniem.
- Ale doktor Haruno , to niemożliwe . Dziewczyna jest cała sparaliżowana a jej oddech słabnie z sekundy na sekundę . To nie może się udać , a antidotum też nie mamy ..
- Właśnie , że mamy ! - krzyknęła . - Macie szybko zabrać ją z powrotem na sale !
Lekarze wykonali jej polecenia . W oczach Shizune na nowo zabłysnęła nadzieja a w oczach Tsunade widoczny był podziw . Pierwszy raz słyszy , aby ktoś znalazł odtrutkę na tę truciznę . Ona sama nie mogła nic wymyślić . Haruno stanęła przy łóżku Kasami , tak miała na imię . * Teraz albo nigdy , nie ma czasu * . Podwinęła piżamę dziewczyny i obok największej rany na nodze wstrzyknęła antidotum . Ona musi ją uratować ! Nic innego jej nie pomoże . Ona też ją zastosowała na sobie . Wie jak to boli , ale to konieczność . Miała problemy z oddechem , przystąpiła do pierwszej pomocy . Przyłożyła ucho do nosa dziewczyny .. Słychać oddech ! Sprawdzała puls . Jest ! Musi być dobrze . Ta dziewczyna nie zasłużyła na śmierć w tak młodym wieku , Shizune nie zasłużyła na taki los .. Ciśnienie coraz lepsze . Wyszła z sali . Wszyscy na nią czekali i czekali na jej słowa .
- Udało się , teraz powinno być już tylko coraz .. - nie zdążyła dokończyć bo poczuła jak ramiona Shizune obejmują ja całą .
- Dziękuję ci Sakura ! Boże dziękuję , że zesłałeś nam tą dziewczynę ! Jesteś wspaniała !
- Dziękuję , ale to moja praca . Tak jak powiedziałam wcześniej teraz powinno być lepiej , daje jej tydzień czasu i powinna powoli wracać do zdrowia . Po wyjściu ze szpitala , przez okres dwóch tygodni nie powinna intensywnie ćwiczyć . Potem może zaczynać powoli trenować . Tsunade patrzyła na nią z wielkim podziwem . Jak tak młoda dziewczyna mogła wynaleźć odtrutkę na tak zaawansowaną truciznę w tak krótkim czasie ? To przecież niemożliwe . Od tak ? Musi z nią porozmawiać ..
- Sakura chodź ze mną go mojego gabinetu zresztą już się ściemnia . I tak powinnaś być już u mnie .
- Tak Tsunade-sama. - powiedziała . Ruszyła za swoim mistrzem , ale odwróciła się w stronę Shizune . Widziała szczęście w jej oczach . Radość . Uwierzyła , że będzie dobrze . Dla takich chwil warto żyć . Czuła się potrzebna ..

***

- Słucham ? Jak udało ci się odnaleźć antidotum ? - zapytała prosto z mostu .
- Miałam już kiedyś z nią styczność . Rozpoznałam ją po objawach . Jest to zaawansowana trucizna i potrzeba rzadkich ziół , aby sporządzić antidotum . Na szczęście mamy dobrze zaopatrzoną zielarnię .
- Kiedy miałaś z nią styczność ? - zadała kolejne pytanie .
- Kiedyś byłam na misji i zaatakował nas nieproszony gość . Posługiwał się właśnie truciznami i wszelkimi bombami dymnymi . Udało nam się go rozpracować, ale niestety oberwałam . Trucizna przechodziła przez moje ciało, a ja wszystko czułam . Czułam jak każdy centymetr mojego ciała sztywnieje i przechodzi niesamowity ból . Gdybym nie wynalazła odtrutki , zostałoby mi parę dni życia . Ta mała miała ogromne szczęście. Rana była głęboka , ale ilość trucizny znacznie mniejsza . Gdyby to była spora dawka , wynosiliby ją już dwa tygodnie wcześniej . - odpowiedziała .
- Jestem z ciebie dumna Sakura . Nie spodziewałabym się , że poradzisz sobie z takim wyzwaniem . Musze zacząć stawiać ci trudniejsze cele - uśmiechnęła się mentorka .
- Na to wygląda ..
Usłyszały ciche pukanie do drzwi .
- Wejść .
W drzwiach stanęli Kiba i Shikamaru . * A więc to z nimi mam iść na patrol * .
- Konnichiwa Tsunade-sama .
- Witam . Widzę , że jesteście tu już wszyscy , ale brakuje jeszcze tylko jednej osoby ..
- Już jestem ! Przepraszam za spóźnienie ! - odpowiedział Naruto .
- Normalne . Skoro jesteście już wszyscy w komplecie chcę wam coś powiedzieć . Będziecie zastępować dzisiaj patrolujący oddział ANBU . Macie za zadanie sprawdzać , aby żaden wróg nie dostał się za bramy wioski . Każda osoba wyglądająca podejrzanie ma być przez was sprawdzona zrozumiano ?
- Hai ! - odpowiedzieli wszyscy razem .
- Dobrze . Możecie już wyruszać . Wszyscy jesteście już spakowani . Robi się późno . Ruszajcie .
Po chwili została sama w gabinecie ..

***

Patrolowali teren już dobre cztery godziny . Było już po dwunastej w nocy . Do tej pory nic się nie wydarzyło ..

***

- Sasuke-kun wyczuwam cztery chakry . Dwie mocne , ale w porównaniu z dwiema pozostałymi .. - Sasuke był tym wyraźnie zainteresowany .
- Gdzie są ?
- 2 kilometry na południe . To chyba oddział ANBU ..
- Ruszamy - rozkazał czarnooki . * Już niedługo Sakura .. *

***

- Sakura wyczuwam grupę innych ninja . Jest ich czwórka . Jedna słaba chakra , dwie nawet mocne ale ta ostatnia ..
- Co ? Co ostatnia ? - zapytała stając na gałęzi drzewa .
- Bardzo silna - dokończył Shikamaru .
- Ma rację , Akamaru też to czuje .
- No to ruszamy ..

Byli coraz bliżej . Nagle chakra obcych przybyszów wyciszyła się , ale wiadome było , że stanęli w miejscu .
Zwolnili tempa . Zeskoczyli na dół . Poruszali się po ziemi . Stanęli na niewielkiej polanie . Haruno wyciszyła się . Chciała wyczuć chodź minimalny poziom chakry ..
- Sakura uważaj ! - krzyknął Kiba . - otworzyła oczy . W jej stronę leciała spora ilość kunai . Wszystkie zwinnie ominęła . Wkurzyła się .
- Pokaż się !

***

Uśmiechnął się chytrze . Czujna jest . Dobrze . Wedle jej życzenia .

***

Stała na środku polany , razem z przyjaciółmi . Czekali na kolejny ruch napastnika . Zamiast broni , na ziemię skoczyło trzy osoby .
- Czego chcecie ? - zapytał Kiba
Białowłosy się zaśmiał .
- Nie ładnie Sakura . Wiesz co ja przez ciebie miałem u szefa ?
- Sakura ty ich znasz ? - odezwał się Shikamaru . - odwrócił się w jej stronę . Widział , że dziwnie się zachowywała , jakby na coś czekała .
- Uchiha gdzie jesteś ! - krzyknęła wściekła .
Pozostali nie mogli uwierzyć . Uchiha ? Tu ? W tej samej chwili na ziemię zeskoczyła ostatnia osoba z tym samym wrednym uśmieszkiem .
- Historia lubi się powtarzać co nie Sakura ? - zaśmiał się .
- Nie nie powtórzy się .
- Owszem . Dlaczego uciekłaś !? Powiedziałem wyraźnie , że jeżeli mi uciekniesz to twoi przyjaciele ucierpią. Sama wydasz na nich wyrok ostateczny . Potem pójdziesz  ze mną .
- Nie ona nigdzie z tobą nie pójdzie Sasuke ! - odezwał się wściekły Naruto . Nie panował nad sobą . Czerwona chakra zaczęła tworzyć się wokół niego . Towarzysze Uchihy przygotowali się do obrony szefa . Ruszyli na Naruto , ale ich starania były marne . Nie minęła chwila a Juugo i Suigetsu leżeli kilka metrów dalej . Sakura patrzyła na to niespokojna . Naruto musi zacząć nad sobą panować !
- Naruto uspokój się ! Nie widzisz jego twarzy on chce abyś ty był zdenerwowany .
- Sakura .. - nie dokończył . Oberwał od Juugo silnym ciosem .Odleciał kilka metrów dalej . Płowowłosy miał aktywowaną przeklęta pieczęć . Naruto ruszył do walki . Nim się obejrzała Uchiha stał tuż przed nią .
Przygwoździł ją do drzewa .
- Dlaczego mi uciekłaś ? - warknął na nią .
- Powiedziałam ci zostaw mnie w spokoju ! Nie masz prawa wtrącać się w moje życie ! Zaczęłam żyć na nowo bez ciebie !
- Przykro mi , ale będziesz musiała nauczyć się znowu żyć ze mną - uśmiechnął się .
- Szefie ! Uwaga . - Naruto biegł z ogromną szybkością na Sasuke , a on nadal stał i patrzył w oczy Sakury. W momencie gdzy Naruto chciał go zaatakować wokół posiadacza sharingana zaczęła tworzyc się fioletowa obłoka . Susanoo. Naruto odleciał od nich oberwał własnym atakiem . Kiba i Shikamaru leżeli już nieprzytomni . Znajdowała się w nieciekawej sytuacji . Widziała , ze Naruto traci panowanie nad sobą . Musi mu pomóc wrócić do dawnego siebie , bez względu na konsekwencje . Wykorzystała moment kiedy Sasuke był pochłonięty własną dumą .. Odepchnęła go i szybko ruszyła w stronę Naruto . Nie przebiegła nawet trzech kroków , gdy poczuła silny uścisk na kostce . Upadła . Znowu on ! Trzymał ją za kostkę .
- Nie uciekniesz mi .
- Zobaczymy - powiedziała .
Z kabury wyciągnęła jeden kunai i przejechała nim po nadgarstku bruneta . Syknął . Rana była spora . Chcąc czy nie musiał ją puścić ..
Szybko pobiegła w stronę blondyna . Widziała jak zaczynał się podnosić . * Cztery ogony * - pomyślała gorączkowo musi się pospieszyć . Podbiegła do niego . Złapała za ramiona . Piekło ją niemiłosiernie . Czuła jak powoli pali jej skórę . Zamknęła oczy .
- Shalimar - otworzyła je . Jej oczy były teraz inne . Z zielonych stały się czarne z czerwoną obłoczkom . Wokół źrenicy ukształtował się czerwona jakby czerwona gwiazda .
- Naruto uspokój się . - rozkazała . Blondyn patrzył w jej tęczówki i czerwona energia lisa zaczęła opadać . Był normalny , ale nieprzytomny . Dezaktywowała swój dar . Wstała . Odwróciła się . Była sama na czwórkę . Musi dać radę . Zaatakowała najpierw medyka . Karin . Jedno uderzenie i leżała na ziemi . Potem po dłuższym czasie znokautowała Juugo i Suigetsu . Miała już mało chakry . Spojrzała naprzeciwko siebie . Stał tam Uchiha .
- Jak to zrobiłaś ? Jak go uspokoiłaś ?! - warknął .
- Mam swoje sposoby . - uśmiechnęła się chytrze .
- Tak chcesz się bawić ? Ja nie będę się z tobą cackał . Wrócisz ze mną czy ci się to podoba czy nie .
Susanoo ! Ta sama technika . Czy on mówi na poważnie ? Chce ją tym zaatakować ? Z tą ilością chakry nie da rady odeprzeć ataku .. * Aaaaa ! * Przeszedł ją pulsujący ból . Upadła na kolana . To przez tę technikę. Dawno jej nie używała . Chyba po raz ostatni kilka lat temu .. Uchiha był zwyczajnie zadowolony . Dezaktywował obronę całkowitą . I szedł w jej kierunku . Czyli co ? To znowu ma się tak skończyć ? Znowu ma zostać porwana ? Ma opuścić swoich przyjaciół ? Pieprzony egoista ! Trzymała się mocno za brzuch . Bolało jak cholera . Nie może się ruszyć .. Widziała jak Juugo dochodzi do siebie . Zobaczyła Sasuke przed sobą  ..
- Tak jak powiedziałem historia lubi się powtarzać . - zaśmiał się , a ona wiedziała , że już jest po wszystkim ..


Od Autorki : Kochani muszę wam powiedzieć , że mam teraz remont w domu i nie będę miała komputera możliwe , że przez okres najkrócej miesiąca -.-
Nie wiem gdzie będę teraz pisała rozdziały . Może w bibliotece po godzinach , może w zeszycie a gdy będę miała już sprzęt dodam może ze trzy rozdziały .. Nie wiem na prawdę . Obecnie to będę miała przeprowadzkę do babci a ona komputera nie ma więc nie wiem . Może wynajmę komputer mojej koleżanki to może uda mi się coś stworzyć .
Jaką macie opinię na temat rozdziału ? Mnie się podoba i wyszedł długi ! ^^
Do zobaczenia kochani ! Nie wiem kiedy , ale będę :3


piątek, 20 września 2013

Rozdział 12

Wracała z treningu . Musiała przyznać , że Kakashi - sensei wykazał się podczas tego testu . Niewątpliwie poprawił swoje umiejętności podczas paru ostatnich miesięcy . Nawet nie pamięta kiedy po raz ostatni mieli trening wspólnie . Jako drużyna 7 . Odkąd Sasuke odszedł wszystko się zmieniło .. Zaraz ! Dlaczego ona o nim myśli ? Przecież nie powinna . Uciekła , aby na nowo zacząć kolejny rozdział w swoim życiu . Nie ma w nim miejsca dla Sasuke . Tylko obawiała się jednego . " Jeżeli uciekniesz znajdę Cię . Znajdę Cię nawet na końcu świata " , " Pamiętaj , jeżeli uciekniesz twoi przyjaciele ucierpią " . A jeżeli to była zła decyzja . Teraz grozi im niebezpieczeństwo . Znała Sasuke i wiedziała , że nie cofnie się przed niczym , aby osiągnąć upragniony cel . Tylko dlaczego mu tak zależy ? Przecież na świecie jest masa innych medyków tylko trochę słabszych niż ona . Więc dlaczego do cholery ? A może on .. ? Nie .. To nie jest możliwe , aby brunetowi zależało na jej obecności przy nim . To nielogiczne . Sasuke i uczucia ? Tak on ma uczucia , ale skrywa je głęboko w sobie . Codziennie zakłada na siebie maski , by ukryć własną osobowość , by wzbudzić strach i lęk w innych . Tylko na tym mu zależy . Więc dlaczego ona miałaby mu pomagać . Egoista myślący tylko o sobie . Gdy znalazła się tam po raz pierwszy miała mu za złe to , że sprowadził ją do siebie . I jeszcze wątpił w siłę kunoichi z Liścia . Ale gdy dowiedział się , że to ona .. jego dawna przyjaciółka z drużyny .. zauważyła to zdziwienie na jego twarzy . W pewnym stopniu pochlebiało jej to . Widocznie sądził , że ktoś taki jak ona nie zajdzie daleko , a tu proszę sam chce mieć ją we własnych oddziałach . Tylko , że jest jeden problem . Ona nie chce ..
Zauważyła , że znajduje się na ścieżce , która prowadzi do wyjścia z wioski . Słońce powoli wschodziło . Trening zajął im całą noc , by zakończyć go w tak błahy sposób , ale każdy sposób jest dobry . Zaśmiała się w myślach , gdy przypomniała sobie minę senseia . Tak to kolejne miłe wspomnienie , które zapisze się w pamięci . Zauważyła również tę ławkę ..

~ Sasuke - kun ! Błagam nie odchodź , albo zabierz mnie ze sobą . Obiecuję być ci wierna . !
- Jesteś irytująca i słaba .

Tak bolało . Taj bardzo , że zamknęła się w sobie . Nie rozmawiała z nikim . Odłączyła się od grupy . Nawet Naruto przez pewien czas nie potrafił do niej dojść . Jej serce było zamknięte na wszystkie zamki .
Ale  teraz ? Jest tu . Starsza , doświadczona , silna . Nie ma zamiaru powtarzać błędów z przeszłości . To co było kiedyś zostanie przeszłością już na zawsze ..
Wyszła z tej alejki . Podążała teraz główną ulicą . Ludzie już otwierali stragany , dzieci szły na zajęcia do Akademii . Właśnie ! Mizusuki ! Czy nadal jest w domu dziecka ? Chciała , aby chłopczyk znalazł szczęśliwą rodzinę , żył spokojnie i szczęśliwie . Swoje kroki skierowała do domu w którym spędzała większość wolnego czasu . Do domu dziecka ..
Dom był odremontowany . Kiedyś dzieci nie mogły czuć się tu bezpieczne . Dlatego poszła do Tsunade z prośbą o odbudowanie domu . Zgodziła się od razu . Sama uważała , że dzieciom przyda się pomoc . Teraz dom , był w idealnym stanie . Duży , by mógł w spokoju pomieścić swoich lokatorów i na tyłach ogród z placem zabaw . Chociaż tyle mogła dla nich zrobić . Nie mogła patrzeć , jak te małe dzieci płaczą i narzekają na swój los . To rani , gorzej niż ból fizyczny . Weszła na podwórko . Nikogo nie było na zewnątrz . Pewnie jeszcze śpią , albo jedzą śniadanie . Otworzyła drzwi i podeszła do recepcji . Siedziała tam niska , szczupła blondynka . Z twarzy wydawała się miła . Tyle , że kompletnie nieznajoma . Pewnie była tu nowa .
- Dzień dobry czy zastałam dyrektorkę domu dziecka ? - zapytała grzecznie różowowłosa .
Blondynka podniosła wzrok zza gazety i szeroko otworzyła oczy .
- Panienka Sakura ? Nie spodziewałam się tu Panienki w takim miejscu . Tak dyrektorka jest u siebie w gabinecie , znajduje się ..
- Wiem gdzie znajduje się ten gabinet . Nie raz tu przychodziłam , znam ten dom jak własną kieszeń . - poinformowała dziewczynę i odeszła .  - Dziękuję za informację .- powiedziała na odchodne .
Szła szerokim korytarzem . Na lewo i prawo znajdowały się drzwi do różnych pomieszczeń . Pokoju małych dzieci . Przechodziła przez sektor dziewczynek . Nie wiedziała czy śpią czy jedzą , więc wolała nie robić zbędnego szumu . Znalazła się przed brązowymi drzwiami . Delikatnie zapukała . Chwile potem usłyszała ciche : " Można Wejść " . Tak jak powiedziała , tak zrobiła . Znalazła się w pomieszczeniu dyrektorki domu dziecka . Tak to ona . Strara , dobra i poczciwa Sadako . Ta kobieta była najlepszym przykładem dla tych małych dzieci . Owszem była to kobieta po sześćdziesiątce , ale jej entuzjazm i pozytywna energia odmładzały ją o parę dobrych lat .
- Witaj Sadako-san - ukłoniła się zielonooka . Miała do niej wielki szacunek .
- Och witaj Sakura . Ciesze się , że cię widzę . - podeszła do Haruno i przytuliła . Ciesze się , że nareszcie jesteś w domu . Dzieci już nie mogą się doczekać .
- Tak . Przyszłam się z nimi zobaczyć , tak dawno ich nie widziałam , a jak tam u Mizusuk'iego ?
- Mizusuki pewnie już czeka na dole z chłopcami na śniadanie . Bardzo za tobą tęskni Sakura .
- Też za nim tęsknię ..
- To może idź już i zrób mu niespodziankę kochana . Na pewno się ucieszy , gdy cię zobaczy .
- Arigatou Sadako-san . - ukłoniła się i wyszła z uśmiechem na ustach .
Schodziła po schodach , gdy nagle usłyszała donośne dźwięki .
- Hahaha ty nigdy nie znajdziesz rodziny . Nikt cię nie chce i nie będzie chciał !
Słysząc to szybko zeszła na dół . Ujrzała dwóch obcych jej chłopaków i Mizukuk'iego . * Nikt nie ma prawa go poniżać ! *
- Zostawcie mnie ! Ja też mam prawo być szczęśliwy ! I nie pozwolę , abyście ...
- Hej co tu się dzieje ? Nikt was nie nauczył zasad kultury podstawowej ? Czy to dla was za trudne ? - warknęła na chłopaków . Teraz mogła stwierdzić , że są od małego o kilka lat starsi . Może około szesnastu lat ?
- Sakura-chan ? - zapytał zdziwiony chłopiec . Zupełnie ignorując pozostałą dwójkę . - Nie mogę uwierzyć to na prawdę Ty ! Tęskniłem za tobą ! - krzyknął i wpadł w jej ramiona .
- Hej brzdącu . Ja też się ciesze , że cię widzę . - przytuliła go . Mogłaby tak wiecznie , ale nadal jedna sprawa pozostała niewyjaśniona .
- Co wy tu robicie ? Nie jesteście z domu dziecka , więc czego tu szukacie ?
- Nic ci do tego - odezwał się szatyn . Widać było , że jest pewny siebie .
- Pewny jesteś swojej odpowiedzi ? - podeszła do niego . Zauważyła opaskę na jego czole . - Jesteś geninem ? - zapytała .
- Tak jestem geninem ! - duma z niego tryskała .
- Widocznie musieli bardzo zaniżyć poziom trudności ..
- Hej taka jesteś mądra ? To zobaczymy ! Wyzywam cię na pojedynek . - powiedział wskazując na nią palcem .
Reakcja dziewczyny była natychmiastowa . Parsknęła śmiechem . Już nie lubiła tego chłopaka . Zarozumiały , arogancki i egoistyczny . Znała takiego jednego i nie wyszło mu to na dobre ..
- Chłopcze nawet nie wiesz o co się prosisz . Nie mam zamiaru z tobą walczyć . - spojrzała na niego , a potem wzrok przeniosła na młodszego chłopca . - Choć Mizusuki , idziemy na śniadanie , a wam radze opuścić to miejsce . - złapała chłopaka za rękę i skierowała się z nim do jadalni .
- Ciekawe czy jej ego jest tak samo duże jak czoło - powiedział chłopak do swojego kolegi .
Na te słowa Sakura gwałtownie się zatrzymała .  Trafił w jej czuły punkt . Nie pozwoli sobie , aby ktoś powiedział coś o jej czole ! Odwróciła się w stronę chłopca. Ten widząc jej minę uciekł na zewnątrz . Znalazła się na podwórku razem z nieznajomym jej chłopakiem . W drzwiach stał malec .
- To co nadal się boisz ? - dolewał oliwy do ognia .
- Masz ostatnią szanse , aby wraz ze swoim kolega wyjść stąd ! - warknęła .
Chłopak pozostawił tę uwagę na lodzie . Ruszył na Haruno z kunai w ręku . Ta tylko westchnęła . Był tuż przy niej . Zamachnął się , uniknęła tego ciosu . Złapała jedną rękę chłopaka , i przyłożyła palec wskazujący do jego czoła . W jednej chwili chłopak znalazł się pod drzewem . Nie potraktowała go jakoś specjalnie mocno . Raczej ulgowo . Ale ma nauczkę . Nie wolno poniżać jej bliskich osób .
- Weź kolegę i nauczcie się zasad kultury na następny raz . - tamten tylko skinął głową i razem z kolegą uciekli .
Dziewczyna odwróciła się w stronę chłopca . Widziała jak patrzy na nią swoimi wielkimi oczętami .
- Sakura-chan ! To było super ! Też chcę być taki jak ty !
- Uwierz najlepiej jest być sobą , a nie dążyć do tego by być jak ktoś inny . Bycie sobą czyni cię wyjątkowym . - pogłaskała go po głowie . - A teraz idziemy na śniadanie bo Sakako-san nie podaruje nam tego spóźnienia - zaśmiała się . - po śniadaniu pójdziemy na spacer do parku .
- Dobrze ! To ja już idę zjeść zaraz będę - oznajmił i poszedł na śniadanie do przyjaciół .
Nie czekała na niego długo . Przed sobą ujrzała chłopca . Powiadomiła dyrektorkę , że zabiera małego na spacer .
Była ciepła jesień . Liście zaczęły spadać  z drzew , przybierając kolory czerwieni , żółci i jasnej zieleni . Lekki i chłodny wiaterek rozwiewał różowe kosmyki włosów Sakury . Szła z chłopczykiem za rękę . Jeżeli ktoś by ich nie znał z pewnością pomyślałby , że to matka z synem . Ale to tylko ludzkie wyobrażenia . Po drodze mały opowiadał co ciekawego działo się w domu dziecka podczas jej nieobecności . Mały nic nie wiedział o tym , że Sakura została porwana . Dostał informację od Sadako , że wyruszyła na tajną misję .
- Sakura-chan ?
- Tak Mizusuke ?
- A co robiłaś na tej swojej tajnej misji ?
- Mały nie mogę ci powiedzieć . Sam przed chwilą powiedziałeś przed chwilą , że to tajna misja .
" Ta tajna misja . Po prostu twoja Sakura została porwana przez największego aroganta na tym świecie i teraz moim przyjaciołom grozi niebezpieczeństwo .. "
- Szkoda , ale racja tajna misja to tajna misja . - powiedział chłopczyk .
Mijali właśnie mały staw . Wokół niego stały ławeczki . A zaraz obok był duży plac zabaw dla dzieci .
Sakura usiadła na ławeczce i patrzyła jak chłopak zaprzyjaźnia się z innymi dziećmi . Cieszyła się jego szczęściem . Radość dziecka jest największą nagrodą . Bawił się już dobre dziesięć minut , a potem znalazł się tuż przy dziewczynie .
- Sakura-chan . Powiedz mi czy ty masz jakieś przezwisko ? - nie ukrywała była zdziwiona tym pytaniem .
- Przezwisko ? Hm .. Kiedyś mówiono do mnie Wisienka , ale te lata dawno przeminęły - zaśmiała się . - Ale czemu pytasz ?
- Bo u mnie dzieci mówią do siebie po przezwisku a do mnie zwyczajnie po imieniu . - zasmucił się mały.
- Ej mały nie smuć się już . Ksywek się nie wybiera zazwyczaj one przychodzą same . Najczęściej są powiązane z cechami danej osoby . Przypuśćmy Naruto . " Naruto pacan " pasuje idealnie - zaśmiała się . Ale " Odważny Naruto " też pasuje .
- To jaki ja jestem Sakura-chan ?
- Ty ? Ty Mizusuki jesteś miły , mądry , troszczysz się o innych , ale jesteś tez silny i odważny .
- Na prawdę tak sądzisz ? Że jestem silny ? Nawet nie chodzę do Akademii .
- Jeżeli chcesz to mogę z tobą poćwiczyć - zaoferowała .
- Dziewczyna ma mnie uczyć ? Nie Sakura-chan - zaśmiał się chłopak . I zaczął uciekać przed dziewczyna .
- Osz ty co ty myślisz , że każda dziewczyna jest słaba ! - zaczęła go gonić . Bawili się tak sporo czasu , ale każda zabawa dobiega końca .
- No mały pora wracać .
- Dobrze . Ale odwiedzisz mnie jeszcze ?
- Oczywiście , że tak . A teraz chodź idziemy ..

***

 W kierunku Konohy zmierzała tajna organizacja . Na jej czele biegł brunet o czarnych jak noc oczach . Nikt nic nie mówił , bali się , że choćby najmniejsza uwaga z ich ust może poważnie zdenerwować ich szefa . Szedł tam tylko w jednym celu .. dać nauczkę pewnej zielonookiej dziewczynie ..

***

Wracała sama do domu . Mizusuki wyglądał na szczęśliwego . I takiego chciała go wiedzieć już zawsze . Dzieci nie powinny mieć problemów . Dzieciństwo dla każdego dziecka jest bardzo ważne to od niego najczęściej zależy na jakich ludzi wyrośniemy . Wspomnienia , przeżycia i różne doświadczenia . Czy człowiek ma wpływ na własne życie ? Czy warto oddać życie w ręce losu ? Co ona ma zrobić ? Nie chce , aby przez nią jej przyjaciele cierpieli . Miała cichą nadzieję , że znalazł kogoś innego na jej miejsce , ale z drugiej strony .. sama nie wiedziała czemu , podczas pobytu w kryjówce zauważyła zmiany w Sasuke . Bardziej okazywał swoje emocje . Oczywiście nie licząc prób pocałunku . Właśnie dlaczego on chciał ją pocałować ? Chce się nią zabawić ? Już sama nie wiedziała co o tym myśleć . Jest zagubiona ..
Chciała tylko ułożonego życia . Czy prosi o tak wiele ? Nie chce gwiazdy z nieba . Po prostu chce być tylko szczęśliwa w gronie najbliższych jej osób ..

Od Autorki : Bam ! Napisałam chociaż powiem wam moi drodzy , że męczyłam się nad tym rozdziałem . Niezbyt mi się podoba , ale nie chciałam już nic zmieniać , bo zrobiłabym masło maślane . Mogę wam zdradzić tyle , że w kolejnym rozdziale pojawi się Sasuke ^^
Heheh powiem wam , że ja sama nie mogę się doczekać kiedy napiszę ich scenę spotkania . Ale jeżeli macie jakieś pomysły to chętnie je przejrzę :3 Wyrażajcie swoją opinię i życzę miłego weekendu kochani :* 

niedziela, 15 września 2013

Rozdział 11

Słońce wschodziło zza horyzontu . Zaczęło oświetlać swoimi ciepłymi promieniami konohańskie domy . Kwiaty , zwierzęta budziły się do życia . Czas zacząć nowy dzień , nową historię . Przerzucić kartkę w kalendarzu . Każdy nasz dzień zapisuję się w historii zwanej życiem . Promienie słoneczne próbowały przebić się przez ciemne zasłony brązowego domu . Dzielnie walczyły , aby i tą osóbkę wybudzić z krainy marzeń i zmusić by wstąpiła w realny świat . Udało się . Różowowłosa dziewczyna otworzyła swoje zielone tęczówki . Ukazała światu swoje nastawienie do dzisiejszego poranka - przykryła głowę poduszką . Nie chciała wstawać . Tak dobrze jej się spało . Była w domu . Nie musiała się spieszyć , przecież nie ma nic do roboty . Zaraz , zaraz ! Jak to nie ma nic do roboty ?! ..
Szybko wstała z łóżka i spojrzała na zegarek , który stał spokojnie na nocnej szafce . Była godzina 7.00 . Odetchnęła z ulgą . Ma jeszcze sporo czasu . Kompletnie wyleciało jej z głowy . Ma dziś trening z Naruto .
Wzięła swoje rzeczy i ruszyła do łazienki . Rozebrała się . Weszła pod prysznic . Ciepłe krople wody , delikatnie otulały jej smukłe ciało . Poczuła się jakby wszystkie problemy spływały po niej jak woda . Zmywały się .. Niestety to realna szara rzeczywistość . Nic nie jest takie jak nam się wydaje . Wyszła odświeżona . Założyła na siebie czarne krótkie spodenki . Nałożyła kaburę z broniami . Włożyła jeszcze czerwoną bluzkę na ramiączka ze znakiem jej klanu na plecach . Do tego skórzane rękawiczki , oraz buty . Włosy zaplątała w wysokiego warkocza . Wyglądała jak prawdziwa wojowniczka . Spojrzała na siebie w lustrze . Teraz wyglądała na poważną i silną emocjonalnie i psychicznie dziewczynę . Kiedyś stała dokładnie przed tym lustrem i szykowała się dla niego .. a on i tak ją zbywał . Może nie wyglądała jakby się tym przejmowała , ale kiedyś każde jego słowo sprawiało jej ogromny ból ..
Dlaczego człowiek nie potrafi wyzbyć się uczuć ? Przecież wtedy wszystko byłoby o wiele prostsze . Utrata bliskiej osoby nie byłaby już taka straszna . Bez uczucia samotności , gniewu , żyłoby się łatwiej .. Ale czy wtedy można by było mówić o sobie "  jestem człowiekiem " ? . Nie . To przecież uczucia sprawiają , że jesteśmy ludźmi , a nie bezlitosnymi maszynami do zabijania . Ciekawe czy Sasuke o tym wie ? On myśli tylko o zemście . O zabiciu brata . Ale czy to coś zmieni ? Nadal będzie sam . Ona też odczuwa stratę po rodzicach . Bardzo jej ich brakuje , ale ona nie szuka zemsty . Sprawiedliwość dopadnie każdego . To kolejna układanka życia ..
Spojrzała po raz drugi na zegarek . Była 8.30 . Wyszła z pokoju . Darowała sobie śniadanie . Odechciało jej się . Wyszła z domu . Szła spokojnie uliczkami Konohy . Ludzie spoglądali na nią i się uśmiechali . Wiedzieli ile poświęciła dla wioski . Cieszyli się , że wróciła . Inni spoglądali na nią ze spojrzeniem mówiącym sam za siebie . Mężczyźni . Owszem Sakura nie była dziewczyną o przeciętnej urodzie . Podobała się wielu mężczyzną . Ale nie dopuszczała nikogo aż tak do siebie . Powiedziała sobie , że zmieni się . Będzie szczęśliwa , ale na sprawy sercowe jeszcze za wcześnie .
Znalazła się przed budynkiem swojej mentorki . Rozejrzała się . Nigdzie nie zauważyła Naruto . Może już czeka w biurze ? Zaśmiała się . Naruto wcześniej niż ona ? Nie to nie ta bajka . Naruto plus punktualność nie pasują do siebie . Szła korytarzami . Widziała masę ludzi ciekawe o co chodzi ? Może czekają na nowy harmonogram prac ? Zauważyła tylko , że kilka ludzi na jej widok zaczęła się jej kłaniać . Zrobiła to samo . Oznaka szacunku .
Stanęła przed drzwiami do biura V Hokage . Zapukała . Usłyszała donośny głos Wielmożnej . " Wejść " . Wykonała polecenie . W pokoju zastała Tsunade wypełniającą dokumenty . Na jej widok uśmiechnęła się .
- Ohayo Tsunade-sama. - uśmiechnęła się .
- Ohayo Sakura . Gdzie Naruto ?
- Nie mam pojęcia .
- Jak zawsze się spóźnia .. - tej samej chwili po korytarzu rozniósł się krzyk .
- Juuuuuuuuuuuż biegnę ! - po chwili do gabinetu wszedł , a raczej wbiegł Naruto .
- Gomenasai Babuniu za spóźnienie .
Na czole V Hokage widać było pulsująca żyłkę na czole . * Naruto Baka ! *
- Naruto jeżeli jeszcze raz tak do mnie powiesz zamknę ci twój Iraku !
Naruto od razu spoważniał .
- Tsunade-sama , to się więcej nie powtórzy ! Niech mnie tak bab .. Wielmożna nie każe błagam . - zaczął klękać na kolanach i zrobił minę zbitego psa .
- Ehh .. dobrze tym razem ci odpuszczę . - spojrzenie przeniosła na Sakurę . - Dziś waszym przeciwnikiem będzie ..
Po pokoju rozległo się lekkie pukanie do drzwi .
- Przepraszam Tsunade-sama za spóźnienie , ale nie mogłem się wcześniej wyrwać .
- Kiba ? To z tobą mamy walczyć ? - zapytał zdziwiony Naruto .
- Co ? Jaka walka ? Ja tu tylko przyszedłem po dokumenty .
- Naruto ! To nie Kiba jest waszym przeciwnikiem . Wasz przeciwnik znajduje się tam . - pokazała palcem na okno .
Naruto szybko podszedł do wskazanego miejsca .
- Kakashi-sensei ? - zapytał zdziwiony Naruto .
Kahaski odłożył książkę na miejsce - do kabury . Wstał i wskoczył do gabinetu .
- Tak Kakashi będzie waszym przeciwnikiem . Dawno nie mieliście razem treningu . Musicie nadrobić zaległości . Kakashi przygotował dla was trening i mam nadzieję , że zobaczę wasze postępy .
- Zaraz to sensei też tam będzie ? - zapytała Sakura .
- Tak . Będę tam ja oraz Jiraiya . A teraz idźcie . Będę tam zaraz po rozpoczęciu .


***

Stali na polu treningowym . Jak za dawnym lat . Ale czy na pewno ? Nie . Teraz brakowało jednej osoby .
Sakura i Naruto stali na przeciwko Kakashiego . Patrzeli na siebie parę minut .
- Wasz trening będzie polegał na tym . - pokazał im dwa dzwoneczki .
- Kakashi-sensei czy nie jesteśmy już na to za starzy ? - zapytał blondyn .
- Nie to trening w sam raz dla ciebie . - spojrzał na Naruto z którego aż wrzało . Palił się do walki .
- Ikuzo ! - rzucił kilka shurikenów w stronę mistrza , ten zwinnie ich uniknął . Odpowiedział tym samym atakiem .  Wyskoczył w powietrze . Kolejna dawka shurikenów leciała w jego stronę . Nie czekając stworzył swojego klona i łapiąc się go zmienił swoją pozycję w powietrzu . * Dobrze ! Użył klona , żeby zmienić swoją pozycję w powietrzu * - uśmiechnęła się Sakura . Naruto wylądował na ziemi i zmienił swojego klona w wielkiego shurikena . Kakashi ruszył do ataku i .. jedna ręka białowłosego złapała broń a druga zablokowała resztę ciała . Naruto był zdziwiony ..
- Dobra koniec tego dobrego . * Naprawdę dojrzałeś Naruto , ale zaraz .. * . Poczuł ukłucie przy plecach . To był drugi klon !
- Twoje zagrania z klonami także uległy zmianie . Na lepsze . Ale nadal jesteś niecierpliwy .. nie powiedziałem jeszcze start . Dobrze to teraz zaczniemy na poważnie . - uczniowie przyjęli pozycję do ataku. - Start ! - powiedział Kakashi i zniknął w kłębach dymu .
Zaczęli się rozglądać .. * Co teraz zrobisz Sakura ? * - pomyślała V .
Zielonooka uważnie zaczęła się rozglądać . * Prawa , Lewa , Nade mną , Za mną - czysto . Zostało tylko jedno miejsce .. * Zacisnęła mocno pięści .
- Pode mną ! Sharanno ! - uderzyła mocno w podłoże . W rezultacie ziemia rozstąpiła się pod jej nogami . Kłęby dymu zaczęły opadać .
* C..co za szalona siła .. *
- Dobra robota Sakura . - powiedziała Tsunade .
- Piąta nauczyła ją chyba trochę więcej niż tylko medycznych jutsu .. Zmieniła się . - wypowiedział się pod nosem .
* Ta sama siła i ta sama moc . Wyrosłaś na druga Tsunade , sam nie wiem czy to dobrze czy źle .. * - myślał Jiraiya ..
- Kakashi-sensei . Znalazłam cię . - oznajmiła dumna ze swojej spostrzegawczości .
* Musze się przestać przed nią głupio zachowywać , mogę przez nią zginąć * - pomyślał lekko przestraszony Naruto .
 * Koncentruje  całe zasoby chakry i uwalnia ją w jednym momencie . Medyczne techniki połączone ze wspaniałą siłą . Ale to nie wszystko . Sakura zazwyczaj posługuje się genjutsu . Z takimi efektami może zostać nawet lepszą kobietą niż piąta .. Teraz moja kolej *  - analizował syn Białego Kła .
Wybiegli w las . Naruto i Sakura dobrze się ukryli .
* Podstawy shinobi nakazują by działać w ukryciu , tym razem jest zupełnie inaczej .. *

~ Podstawą shinobi jest to , żeby działać w ukryciu . Kakashi stał sam na środku wielkiego pola . 
 - Okay . Przynajmniej każdy dobrze się scho..
Nagle zobaczył przed sobą Naruto z założonymi rękoma i głupim uśmieszkiem na twarzy .
- Walcz ze mną uczciwie ! Ja nie będę się chował !
- Hej czy ty nie odstajesz za bardzo od reszty ? Bo wydaje mi się , ale zachowujesz się jak osioł ..

- O nie ! . - efekt zaskoczenia . Zamyślił się . Nie zauważył kilku kunai lecących w jego stronę . Udało mu się w ostatniej chwili .. * Było blisko * . Odskoczył na bezpieczne miejsce . Zza krzaków wyszli Naruto i Sakura .
- Zamierzam was czegoś nauczyć . Wiedza Taktyczna Shinobi nr 1 . Taijutsu !
Ruszył na nich . Walczył z Naruto . Atakował go pięściami i nogami . Naruto zwinnie unikał każdego ciosu . W pewnym momencie wskoczył wysoko na gałąź drzewa .
- Mam cię ! - Sakura próbowała go uderzyć swoją pięścią .. Cios za ciosem , żaden jak na razie nie trafił .
* Gdybym chociaż raz trafił byłoby po wszystkim .. * Ostatni cios i .. uderzenie w drzewo . Konar opadł z hukiem na ziemie .
* Uf .. Było blisko , gdybym dostał nie wiem czy bym się pozbierał *
- Kage Bunshin No Jutsu ! - Naruto utworzył swoje klony i rzucił się na swojego mistrza . Był już blisko .
Dzwoneczki na wyciągnięcie ręki .
- Mam je ! - już miał za nie złapać , kiedy Kakashi złapał go za rękę i rzucił nim o drzewo . Klon zniknął w kłębach dymu . Mistrz wskoczył na wysokie drzewa klony pobiegły za nim . Gdy było już po nich zeskoczył na ziemie .
* Więc gdzie jest prawdziwy ? * - usłyszał czyjeś kroki .. Odwrócił się i zobaczył biegnącego Naruto .
- Ukryte Taijutsu ! - blondyn biegł na mistrza ze złożonymi rękoma .
- Nani ? - w ostatniej chwili uniknął ataku . I to jakiego .. upokorzenie .
- To było niebezpieczne . Na swój sposób . Naruto widzę , że pamiętasz .. - nie dokończył , bo Sakura skoczyła na niego . Odskoczył . * Jestem już za stary .. Tamtego dnia było tak łatwo *

~ - Zrobię z ciebie ramen na kolację ! - krzyknął Naruto . Nacierał na senseia . Atakował , ale bezskutecznie , żaden cios nie przyniósł wyczekiwanego efektu . Miał dość . 
- Człowieku czy ciebie da się w ogóle trafić ?! - zamachnął się ręką , ale białowłosego już nie było . 
Zdziwiona mina Uzumakiego mówiła sama za siebie . 
- Ninja nie powinien dać się zajść od tyłu , idioto . - Blondyn odwrócił głowę i zobaczył jak ręce mistrza wymierzają atak na  .. jego pośladki . 
- Sekretne Taijutsu Wioski Ukrytego Liścia !  .

~ Sasuke-kun gdzie jesteś ? Mam nadzieję , że nic ci nie jest . Ale jeżeli .. Nie to nie możliwe ! Sasuke jest silny . - biegła przez las . W oddali zobaczyła mistrza czytającego swoją książkę .. Szybko schowała się w pobliskich krzakach . 
* Bezpieczna ! Nie zauważył mnie ! *
- Sakura .. Tu jesteś . - powiedział za jej plecami . 
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! - krzyk rozchodził się po lesie . 

* Mimo iż sporo się nie widzieli i nie mieli razem treningów to trzeba im przyznać , że są nieźle zgrani *
Kakashi spojrzał w dół swojej kabury . * Chciałbym wiedzieć co stanie się dalej .. w tej książce .. Niestety teraz nie mogę sobie na to pozwolić . *
- Kage Bunshin No Jutsu ! - Naruto ułożył dłonie w kilka pieczęci i w jednej sekundzie pojawiło się ponad dwieście klonów ..
- Jak zwykle . Przy każdym naszym spotkaniu ich ilość rośnie ..
W tym samum czasie Sakura stworzyła kulę ognia i wycelowała ją w Kakshiego . Większość klonów Uzumakiego poszła z dymem .. Kakashi odskoczył i również stworzył wielką kulę ognia . Zderzyły się i powstał wielki wybuch ..
- Chyba nie będę miał czasu na czytanie . - powiedział do siebie załamany Kakashi .
* Teraz dopiero zabawa się zaczyna * - na twarzy mistrza Naruto pojawił się uśmiech .
- Naruto i Sakura na prawdę dobrze sobie radzą . Jestem pewna , że pokażą na co ich stać . - powiedziała Shizune . Stali z boku , aby nie przeszkadzać .
- Racja . - odpowiedziała V .
- Co teraz powinienem zrobić ? .. Musi to przemyśleć . Zniknął w kłębach dymu .

***

Szli ścieżką wydeptaną w lesie . Obmyślali strategię . Gdy nagle ..
- Sakura ! Kochanie . Co ty tu robisz ? Skończyliśmy misję wcześniej i chcieliśmy ci zrobić niespodziankę . - rzekła " mama " Sakury . Obok niej stał jej ojciec . Uśmiechali się do niej ciepło , a ona poczuła się jakby wbito jej nóż w serce . Ale wiedziała co powinna zrobić ..
- Szkoda , chciałabym z wami porozmawiać zupełnie jak dawniej , ale to chyba raczej niemożliwe ..
- Kai ! - ułożyła ręce w pieczęć i genjutsu rozpłynęło się . - Naruto Kakashi jest za tym drzewem .
Naruto poszedł za radą zielonookiej i utworzył rasengana , a Sakura utworzyła zieloną kulę energii . Jest to jej wyzwolona chakra . Na zawołanie obydwa silne ataki poleciały na mistrza . Nie może tego uniknąć . Jest tylko jeden sposób , aby to powstrzymać , ale wątpię aby posunął się do tego stopnia ..
* O nie ! * . Kule ruszały na białowłosego z zawrotną szybkością .. jedna sekunda i znowu dym ..
Sakura uśmiechnęła się chytrze . Na pewno oberwał .. Dym opał a Kakashi ledwo utrzymywał się na nogach. Jednak zrobił to ! Użył Mngekyou Sharingana ! Wciągnął je . Nieźle .
- Kakashi sensei widzę , że nadal w formie - uśmiechnęła się Sakura . A co do mojego genjutsu ? Masz mi coś do powiedzenia ?
- Eh .. Wiedza Taktyczna Shinobi nr 2 - genjutsu . Polega na zmyleniu przeciwnika i wciągnięciu go w  " realny " świat napastnika .
* Wtedy tak łatwo dała się nabrać .. *
- Kakashi-sensei za słabo się starasz - powiedziała Sakura . Nie ma mowy abym drugi raz się na to nabrała .
- Nie do końca ..
- Ej Sakura-chan popatrz upuścił dzwoneczki są nasze ! - poszedł po nie .
- Naruto nie !! - za późno .  Naruto został złapany na starą sztuczkę sprzed lat . Sznur zawiązał się na jego nodze , czego efektem jest zwisanie głową do dołu .
- Widzisz Sakura ? - zaśmiał się kopiujący . Przynajmniej Naruto nabrał się na to samo . Nagle Naruto zniknął w kłębach dymu . Kakashiemu nie było do śmiechu .
- Nie ma mowy , abym znowu się na to nabrał . Uderzył swojego mistrza w brzuch . On również zniknął i pozostała tylko drewniana kłoda .
- Zamiana - mruknęła Sakura . * A może by tak zrobić .. Nie nie mogę . Szkoda zachowam to na inną okazję *
* Wygląda na to , że już nie ma co stosować starych sztuczek .. *
Utworzył chidori i ruszył na Sakurę . Ona nie była mu dłużna utworzyła tę samą kulę energii co poprzednio . Dwa ataki połączyły się po raz kolejny . Niedługo po polu treningowym nic nie zostanie . Teraz testowana była siła wytrzymałości . Kto pierwszy odpuści , przegra . Uderzyli obydwoje . Odlecieli na pobliskie drzewa . Bolesny upadek , ale był remis . Jak to możliwe ? Czyżby Kakashi powiększył swoje umiejętności . Wygląda na to , że tak . Ale oni też mają jeszcze asa w rękawie ..
Stanęli wszyscy na polanie obok szerokiej rzeki .
- Wiedza Taktyczna Shinobi nr 3 - ninjutsu . - odskoczył bliżej brzegu i zaczął składać pieczęcie . Nie dało się tego zobaczyć gołym okiem .
* To zdecydowanie za szybko * - pomyślał zdziwiony Naruto .
Wskoczył na powierzchnię wody i wokół niego zaczął tworzyć się wodny smok . Utworzył powódź . Haruno i Uzumaki wskoczyli na drzewa .
- Używa technik ognia , ziemi i wody . Jak to możliwe ?
- Nie bez powodu nazywają go " kopiującym ninja " . Stał się jeszcze potężniejszy . Brak kontaktu w walce osłabił nie działa na nasza korzyść . - powiedziała Sakura .

***

- Tsunade-sama jak sądzisz jak im idzie ?
- Dobrze , chodź jeszcze wszystko jest możliwe . Do wschodu słońca zostało sporo czasu . Do póki Sakura zostawi chodź trochę wolnego pola będziemy mogli obserwować ich walkę .


***

- Zawsze wiedziałem , że nasz sensei jest silny . Po części jestem dumny , ale z drugiej strony .. chociaż nie jestem z niego dumny - zaśmiał się Uzumaki .
- Naruto ! Zamknij się . Musimy to zakończyć .
- Racja . Ale mistrz jest szybki i zwinny . W takim tempie nigdy nam się nie uda .
- Musi . Naruto czy ty wątpisz ? Gdybyśmy unieruchomili mu ręce ..
- Kakashi jest sprytniejszy niż Shikamaru , ma lepszy węch niż Kiba i jest lepszy w taijutsu niż Lee .
- Ale to tez człowiek . Każdy człowiek ma jakieś słabe strony . Zastanówmy się ..
- Już wiem ! - krzyknął Naruto .


***

- Nie mogę uwierzyć .. Zmusili mnie do takiego użycia sharingana .. Ciekawe czy wytrzymam do rana ..
Sięgnął ręką do dolnej kabury .. * Nie nie mogę , jeszcze nie pora na czytanie .. są za silni . Nie moge sobie pozwolić na czytanie książki . *
* Ciekawe co teraz wymyślą .. Nadchodzą .. *
- Nie doceniacie mnie ! Myślicie , że taki atak na mnie zadziała ?
- Dawaj Naruto ! Do dzieła !
- Kakashi-sensei nadchodzę ! Zakończenie twojej książki brzmi następująco !
- Naaaaaaaaaaaaaani ! Nieeee ! - krzyknął Kakashi .
- Główny bohater to tak na prawdę ..
- Naruto ! Nawet się nie waż kończyć tego zdania ! - zatkał uszy rękoma .
* Nie nadal mogę czytać przed sharingana ! * - zamknął oczy !
Po sekundzie było już po wszystkim . Otworzył oczy . Zobaczył śmiejących się uczniów . Nie wiedział o co chodzi . po chwili zrozumiał .. nie miał dzwoneczków .
- I co Kakashi-sensei ? Wygraliśmy .
- No dobrze . Macie mnie - zaczęli się śmiać .


Od Autorki : Po obejrzeniu Naruto napadła mnie wena . Pisałam ten rozdział około pięciu godzin . Oczy mi wychodzą na wierzch . Ogólnie to rozdział chciałabym zadedykować kilku osobom : Eve Lin ,Shana-chan, Saki chan,Jula Hanare,Okeyla,Cherry , ^Angel^ , Ayumi , Socjopatka . Jesteście ze mną od początku i bardzo wam dziękuję <3.




wtorek, 10 września 2013

Rozdział 10

Nie mogła w to uwierzyć ! On tu jest . On na prawdę tu jest . Stoi przed nią , a ona tuli się do jego twardego torsu . Takiej euforii nie czuła chyba jeszcze nigdy . Uśmiech sam wpełzł na jej drobną twarzyczkę . Łzy radości wylewały się potokiem z jej oczu . Tak bardzo się cieszyła . Zobaczy nareszcie swoich przyjaciół . W końcu minęło parę tygodni od ich ostatniego spotkania . Nie ma zamiaru ruszać się z niej przez okres co najmniej dwóch tygodni . Tylko ciekawe czy jej się to uda . Znając życie szybko poprosi Tsunade o misję . * Ta już widzę jak się zgadza * . No tak jeszcze spotkanie z jej mentorką . Zapewne już niedługo dozna uczucia takiego samego jak Naruto , gdy wchodzi do jej gabinetu ze słowem Babuniu . Och to będzie ciężka rozmowa . Obie mają podobny temperament i nikt nie wie co może wyniknąć z takiej rozmowy . Chodź Tsunade to jej mentorka i darzy ją ogromnym szacunkiem , wiele jej zawdzięcza . Pewnie zacznie się tłumaczyć gadką " To nie moja wina " , albo " Przecież nie poszłam tam chyba z własnej woli " . W sumie teraz to nie ważne . Ważne jest to , że jest ze swoimi przyjaciółmi . Spojrzała w bok . Obok niej biegł Naruto . Przypomniała sobie te wszystkie chwile , kiedy to właśnie przez nią chodził smutny i rozkojarzony . A to wszystko przez jej charakterek . Od teraz będzie inaczej . Już nigdy nie pozwoli , aby jej przyjaciele cierpieli przez nią !
- Musimy się pospieszyć . Nie wiadomo co może się stać . Do Konohy zostało nam jeszcze parę kilometrów, nie możemy spocząć na laurach . - powiadomił kapitan .
Jak na zawołanie każdy przyspieszył .. pomyśleć , że zaraz będę w domu .

***

- Jak to do cholery uciekła !? Z kim ona uciekła i jakim kurwa cudem ona się wydostała z kryjówki ja się pytam ! - krzyczał wściekły . Jego chakra niebezpiecznie wzrosła . Niee przesadziła . Nie daruje jej tego . Znajdzie ją . Powiedział jej wyraźnie , ze jeżeli ucieknie ucierpią na tym jej przyjaciele i dotrzyma słowa . Oj dotrzyma ..
- Na polanie znaleziono ciało Suigetsu . Jest nieprzytomny , ale stan stabilny . Powinien się już niedługo obudzić .
- Zawołaj mi tu resztę organizacji , ale już ! - jego głos roznosił się echem po korytarzach . Nie znosił , gdy ktoś mu się sprzeciwiał . Zazwyczaj likwidował zbędne przeszkody , ale Sakura nie była mu zbędna , już nie. W szczególności , że miał już co do niej konkretne plany ..

***

Zatrzymali się . Główna brama wioski . Jeszcze jeden krok dzieli ją od wejścia do rodzinnej wioski , miejsca gdzie się wychowała .
- Sakura-chan chodź ze mną do Babuni . A potem pójdziemy na ramen ! - zaczął szczerzyć się Uzumaki .
- Dobrze Naruto , ale nie wiem czy chcesz iść na ramen z nieboszczykiem . - zaśmiała się .
- Yy Sakura-chan możesz jaśniej ? - zapytał drapiąc się po głowie .
- No nie wiem czy po tej rozmowie wrócę żywa . Jeżeli tak to chętnie pójdę na ramen .
- To w takim razie muszę powiedzieć Babuni parę słów . - powiedział hardo .
Ta się tylko zaśmiała . Ruszyli . Skakali na dachach budynków . Wioska z góry wyglądała cudownie . Bardzo za nią tęskniła . Za nią i za przyjaciółmi ..

***

Cała organizacja zebrała się w jednym miejscu . Wraz z już przytomnym Suigetsu . Uchiha mroził ich swoim wzrokiem . Gdyby wzrok mógł zabijać pewnie leżeliby martwi . Zaraz przecież może !
- Jeżeli zaraz mi nie powiecie jak do tego doszło to obiecuję wam , że nie wszyscy wyjdą stąd żywi . - patrzył na każdego z osobna . Każdy miał wymalowany na twarzy strach . - Suigetsu . - warknął lider.
- B..bo.. sz..szef..szefie to nie było tak . Ona mnie podpuściła . Powiedziała mi , że chciała ze mną potrenować . - zaczął się tłumaczyć blondyn . W głębi duszy miał lekki żal do zielonookiej . Myślał , że może jej zaufać .
- Kurwa nie mogłeś skorzystać z sali ? - krzyknął .
- Ale ona chciała przebić się przez moją bramę wodną , to jej uwierzyłem .
Brunet westchnął . Był zdenerwowany jak nigdy dotąd . Sam właściwie nie wiedział , dlaczego nie znajdzie nowego medyka . Ach tak . Ona była najlepsza , a on zawsze dostaje to czego chce . W tym przypadku chce Sakury i dostanie ją na własne życzenie ..
- Odwołujemy misję związaną z wioską gwiazd . Mamy ważniejsze rzeczy do roboty .
- Ale Sasuke-kun . Po co nam ona . Przecież ja jestem medykiem , mogę was leczyć . Zresztą ona i tak była tu nie potrzebna . - tłumaczyła się czerwonowłosa . W jednej chwili została przyparta do ściany , przez Uchihę . Jego żelazna ręka spoczęła na jej szyi , powodując zakłócenia oddechu .
- Jeszcze słowo a pożałujesz rozumiesz ?! - spojrzał w jej oczy z uaktywnionym sharinganem . Dziewczyna od razu zamknęła oczy , bojąc się o własne życie . Kiwnęła szybko głową , prosząc o uwolnienie . Zrobił to. Puścił ją , a ona upadła . Jej szybkie wdechy świadczyły o tym , że jeszcze chwila , a byłoby ciężko .
- Za parę dni wyruszamy do Konohy ! . - oświadczył i wyszedł trzaskając drzwiami .

***

Zatrzymała się przed drzwiami do gabinetu swojej mentorki . Nie wiedziała czego ma się spodziewać , ale wiedziała jedno . Łatwo nie będzie . * Raz kozie śmierć * - pomyślała Sakura . Złapała za klamkę i weszła do pokoju Wielmożnej .
- Haaruno ! - na powitanie krzesło poleciało w jej stronę . Rzuciła się na boczną ścianę . Krzesło uderzyło o ścianę , robiąc nie małą szkodę .
- Tsunade-sama to nie tak jak Wielmożna myśli ! To wszystko jego wina i ja nie miałam na to wpływu , ich było czterech a ja jedna no nawet Naruto zna podstawy z matematyki tak .. - nie dokończyła , bo poczuła jak jej mentorka łapie ją w objęcia .
- Witaj w domu Sakura . - powiedziała już łagodnie Tsunade .
Sakurze łzy naszły do oczu . Tsunade tak na prawdę zastępowała jej matkę . Gdy jej rodzice odeszli z tego świata wszystko się zmieniło . Nic już nie było takie same . Wszystko widziała w ciemnych barwach . Już dawno nikt nie powiedział jej " Kochamy cię Sakuro , pamiętaj nie ważne co się wydarzy zawsze będziemy z tobą " . Dlatego tak się wzruszyła kiedy Tsunade ją przytuliła . Po prostu już dawno nie zaznała rodzinnego ciepła . Gdy wraca do domu nikt na nią nie czeka . Jest sama . Przyjaciółki proponowały wspólne mieszkanie , ale ona nie zgodziła się . Nie chciała być utrapieniem . Musi się w kocu pogodzić z tym , że odeszli . Kiedyś się jeszcze spotkają . Wezmą za rękę i powiedzą " Córeczko , chodź z nami .. "
- Mam nadzieję , że nic złego cię tam nie spotkało . - rozpoczęła rozmowę V .
- Nie sensei . Nic złego mi się nie przytrafiło . - oczywiście kłamała . Spotkała jego , kazał leczyć jego ludzi wbrew jej woli , a co najważniejsze robił z nią dziwne rzeczy .. w środku jej duszy .
- A co z .. - nie dokończyła .
- Nie . Nic nie wie . I się nie dowie . Nie ma od kogo . - odpowiedziała na jej niedokończone pytanie .
- To dobrze . Sakura jeszcze jedna rzecz - powiedziała spokojnie .
- Słucham .
- JEŻELI JESZCZE RAZ WYWINIESZ MI TAKI NUMER A NIE POZBIERASZ SIĘ JASNE HARUNO ?!
- Hai ! Gomenasai . - spojrzała na nią . Jej mina mówiła sama za siebie . Żałowała tego co zrobiła .
- Jeszcze jedno . Jutro rano zaczynasz trening z Naruto na polu treningowym numer siedem .
O godzinie dziewiątej rano stawiacie się tu jutro . Wtedy poznacie waszego przeciwnika  .
- Hai .
- A teraz możesz już iść . Wiesz , że chciałabyś zobaczyć przyjaciół . - uśmiechnęła się Wielmożna .
- Dziękuję Tsunade-sama . * Dziękuję Ci za wszystko *

***

- Naruto nie przesadzasz ? Jesz już szóstą miskę ramenu ! - żaliła się Sakura .
- Sakura-chan , ale ty nic nie rozumiesz . Razem daje siłę , ramen daje samą radość , ramen to coś co pozwala mi się skupić na jednej rzeczy i najważniejsze ! Ramem daje mi siłę do walki ! - rzekł dumny . Sakura patrzyła na niego jak na idiotę , chodź w duchu cieszyła się , że los obdarzył ją takim przyjacielem . Naruto był jedyny w swoim rodzaju . Zawsze potrafił ją pocieszyć . Miał w sobie coś pozytywnego . Oczywiście potrafił być też mega denerwujący , ale nikt nie jest idealny . Ceni go za wiele dobrych cech . Oddanie , szacunek , wierność oraz wytrwałość . Zawsze kroczy wybraną ścieżką . Nie idzie na skróty .
- Sakura ? - usłyszała za sobą znajomy głos . - Zielonooka odwróciła się . Przed sobą ujrzała Ino . Wysoką blondynkę . Oj tak Ino .. Ich historia była długa i bardzo skomplikowana . Zaczęło się od przyjaźni pomiędzy nimi . Sakura jako mała dziewczynka była wyśmiewana przez innych ze względy na swoje duże czoło . Nie była otwarta na inne dzieciaki . Wtedy poznała Ino . Zaprzyjaźniły się od razu . Stały się nierozłączne . Niestety nie trwało to zbyt długo . Pewnego dnia do Akademii doszedł nowy chłopak. Jak się okazało miał na imię Sasuke . Większość dziewczyn zakochała się w nim na zabój . Ino i Sakura również . W momencie gdy wyznały sobie , że podoba im się ten sam chłopak przyjaźń zniknęła . Stały się rywalkami . Wyzywały się . Potem gdy Sakura dostała się do jednej drużyny razem z Sasuke cieszyła się , bo mogła dopiec blondynce . Następnym krokiem był Egzamin na Chunina . Walczyły ze sobą . Niestety zakończyło się to remisem . Nie wiedzieć czemu po tej walce ich kontakty ociepliły się . Było dobrze . Teraz obie są dorosłe . Ino na chłopaka - Sai'a . A ona nikogo nie ma i raczej nie będzie miała ..- Ino ? - wstała i przytuliła blondynkę . Tak teraz było inaczej ..
- Sakura . Nawet nie wiesz jak się ciesze , że cię widzę ! Dlaczego ja nic o tym nie wiem ?!
- Heej Ino spokojnie . Jak widzisz jestem tu i jest wszystko w porządku .
- Widział cię ktoś jeszcze ?
- Nie jeszcze nie .
- To świetnie ! - ucieszyła się . - Bądź o 20 u mnie w domu . Zaproszę wszystkich . Uczcimy twój powrót do wioski .
- Ino ja na prawdę bym chciała , ale jestem zmęczona . - tłumaczyła się  .
- Oj niee Wielkoczoła nawet o tym nie myśl nie wykręcisz się . - uśmiechnęła się .
- Dobrze przyjdę Ino Świnko . - zaśmiały się . Tak ich kontakty są dużo lepsze niż kiedyś .
- To super to ja lecę przygotować wszystko . - oznajmiła i ruszyła przed siebie .

***

Wszystko było gotowe . Blondynka na prawdę się postarała . Widać było , że włożyła w to całe serce . Już wszystko było gotowe . Wszyscy czekali . Brakowało tylko jednej osoby . Sakury .
- A może nie przyjdzie . - odezwał się ktoś w tłumie .
- Nonsens . Przecież jej powiedziałam , że ma być i potwierdziła to . - powiedziała pewnie Ino .
- Eeej słyszycie ! Ktoś puka do drzwi ! .
Wszyscy odwrócili wzrok w tamtą stronę .
- No ludzie przepuście mnie .! Chyba muszę otworzyć jej drzwi ?!. - dąsała się Ino .
Podeszła . Tak to ona ! Otworzyła drzwi .
- Sakura jesteś ! - rzuciła się na nią w uściskiem .
- Tak Ino jak widzisz jestem , ale zaraz może mnie nie być . Dusisz mnie !
- Oj wybacz . Popatrz wszyscy już czekają , myśleliśmy , że nie przyjdziesz .
Zielonooka rozejrzała się po salonie Yamanaki . Byli tam wszyscy ! Dosłownie . Kiba , Neij , Naruto , Sai , Shino i jeszcze inni . Był każdy na kim jej zależało. Weszła głębiej , stanęła na środku salonu i nie wiedziała co powiedzieć ..
- Tak się cieszę , że was widzę . No już grupowy uścisk ! - zaśmiała się .
Jak na zawołanie wszyscy rzucili się na Haruno . Plus Akamaru .
- Jak mi was brakowało ! No to co robimy ?
- Jak to co ?! Bawimy się i robimy oglądamy filmy. - zawołał Kiba .
- No spoko .
Bawiła się świetnie . Impreza trwała w najlepsze . Nie myślała o Sasuke . Nie miała nawet zamiaru tego robić . Porozmawiała z przyjaciółmi . Dowiedziała się , że Naruto zaczął się umawiać z Hinatą ! Nawet jej nie pisnął słowa . To do niego niepodobne . Największy gaduła siedzi cicho . Hm.. ciekawe . Spotkanie powoli dobiegało końca . Sakura pomogła Ino posprzątać a na koniec wszyscy odprowadzili ją do domu . Było na prawdę świetnie ..
Weszła do domu i pierwsze co zrobiła to przebrała się w luźną bluzę do spania . Położyła się na łóżku .
* Mam nadzieję , że już po wszystkim .. * - nie wiedziała jak bardzo się myliła .
Potem wpadła w sidła Morfeusza .

Od Autorki : Kochani mam nadzieję , że rozdział się wam spodoba , liczę na wasze opinie . Byłabym dumna gdybym dobiła do 20 komentarzy . Nie robię sobie większych nadziei , ale gdybyście chcieli sprawić radość waszej Ewci to byłabym wdzięczna ^^ .
I znalazłam czas na dodanie rozdziału w tygodniu . Olałam dla was prace domową z religii ;d .

niedziela, 8 września 2013

Informacja .


Hej kochani ! Mam dla was lipną wiadomość . Otóż rozdziały na tym blogu będą się pojawiały rzadziej niż dotychczas . Zaczyna się szkoła , a ja wciąż żyje wakacjami . No , ale trzeba zacząć się przyzwyczajać do nowej szkoły  nowego profilu itp. Mam zamiar wziąć się solidnie do nauki i mam nadzieję , że łatwo nie odpuszczę :)
To teraz tak . Rozdziały postaram się dodawać co weekend . Jeżeli owy rozdział się nie pojawi możecie liczyć na rozdział w tygodniu , ale nie robię wam zbędnych nadziei . Tak więc to na tyle z moich parafialnych ogłoszeń . Trzymajcie się i życzę samych sukcesów w szkole !

Do następnego rozdziału ! :*




SasuSaku na pocieszenie <3.

czwartek, 5 września 2013

Liebster Blog Awards :)

Dziękuję bardzo za nominację Cherry <3
+ Za szablon , ale ty już wiesz , że Cię Kocham <3.





 Nominacja do Libster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera za " dobrze wykonaną robotę " . Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań . Następnie ty nonimujesz 11 blogow . ( informujesz ich ) Nie wolno nominować bloga , który Cię nominował !




1) Ulubione anime / manga ? 
     Odp. Zdecydowanie Naruto <3.
2)  Jakie Było twoje pierwsze napisane opowiadanie ?
     Odp. Hm .. moje pierwsze opowiadanie było zdecydowanie o parze SasuSaku w realnym świecie .
      sakura-na-nowo.blog.pl
3)  Posiadasz OC ? Jeżeli tak to pisz ją dwoma zdaniami .
     Odp. Nie nie posiadam :)
4) Wolisz czytać mangę czy oglądać anime ?
      Odp. Oglądać anime , ale gdy mam problemy z komputerem zadowalam się mangą :3
5)  Wolisz yuri , yaoi , czy hentai ?
     Odp. Hentai zdecydowanie ;>
6) Ulubiony gatunek książki / filmu / mangi / anime itp. ?
    Odp. Fantastyczna ^^
7) Wolisz rysować na kartce papieru czy w komputerze ?
    Odp. Hm  komputerze raczej nie rysuję ;d . Raczej preferuję brudnopisy i wykazuję się na matmie ^^
8) Piszesz z kimś rpg ? Jeżeli tak to jakie ?
    Odp. Rpg ? o.O heheh nowa jestem w blogowaniu nie wiem o co chodzi , ale nie chyba nie xd. Nie wydaję mi się , abym z kimś pisała :p
9) Twoja ulubiona i znienawidzona postać ?
     Odp. Ulubiona - Ale trudny wybór .. podam tak team 7 , a znienawidzona ? Kabuto -.- xd.
10) Jaki żywioł preferujesz ?
      Odp. Ognia :)
11) Twój znak zodiaku ?
      Odp. Waga  ^.^


Nominuję :
1. http://kisu-shite.blog.pl/
2.http://meaning-of-life-okeyla.blogspot.com/
3. http://sasusakulovemojeprzeznaczenie.blogspot.com/
4. http://sasusaku-zapomniana-milosc.blogspot.com/
5. http://sasusaku-trudna-droga.blogspot.com/
6. http://opowiadanie-waru.blogspot.com/
7. http://shannaro-ss.blogspot.co.uk/

Moje pytania :

1. Twoje ulubione anime ?
2. Twój ulubiony kolor ?
3. Jakie opowiadania lubisz pisać najbardziej ?
4. Twój ulubiony paring w twoim ulubionym anime ?
5. Czy lubisz czytać opowiadania typu : yaoi , yuri ?
6. Ile lat działasz w bloggerze / blog.pl / inne ?
7. Co kochasz robić , a czego wręcz nienawidzisz ?
8. Twoje pasje , myśli zawodowe ?
9. Czego się boisz ?
10. Co cenisz najbardziej u ludzi ?
11. Jak oceniasz swojego bloga ?

To tyle życzę miłej zabawy :) :*

wtorek, 3 września 2013

Rozdział 9

Wszyscy już czekali . Każdy zajął swoje miejsce . Brakowało tylko jednej osoby . Szefa organizacji . Zawsze to on czekał na nich , dziś jest inaczej spóźnia się , ale dlaczego ? Tego nikt nie wie . W pomieszczeniu panowała głucha cisza . Od czasu do czasu można było usłyszeć dźwięk przewracających się stron książki Juugo . Nawet Karin i Suigetsu darowali sobie dzisiejsze awantury . Każdy zajmował się sobą. Ciszę przerwały skrzypiące drzwi . Jak na zawołanie wszyscy odwrócili się w kierunku wejścia . Stał w nich posiadacz sharingana . Jego wyraz twarzy nie mówił zbyt wiele , a jednak wyraźnie dawał do zrozumienia , że każdy ma zachować spokój . Kroki skierował na swój fotel , w którym zazwyczaj siadał . Spojrzał na każdego po kolei i przemówił .
- Rozmawiałem z naszym zleceniodawcą . Mamy wszyscy wyruszyć do wioski gwiazd . Widziano tam członków Akatsuki . I mamy dokładnie sprawdzić czego chcą . Wyruszamy jutro rano . Zrozumiano ?
Wszyscy kiwnęli twierdząco głową .
- Świetnie . Czas misji jest przewidziany do jednego tygodnia . Droga zajmuje góra dwa dni , więc zabierzcie ze sobą potrzebne rzeczy . Jasne ? Znowu wszyscy przytaknęli . Dobrze to wszystko . Jakieś pytania ? - rozejrzał się . Widział , że Karin ma coś do powiedzenia .
- O co chodzi ? - zapytał brunet .
- Sasuke - kun , ale ta różowa lalunia nie idzie z nami prawda ? Bo ja bym chciała mieć pokój tylko z tobą - zaczęła puszczać mu oczka i mówić słodkim głosem .
Litości . Za co on tak musi cierpieć . Ok był zbiegiem z wioski , zabił setki ludzi i jest zły . Ale czy to powód, aby cierpieć aż tak ?
- Sakura idzie z nami . A nawet gdyby nie szła i tak nie miałabyś pokoju ze mną !
- Widzisz Karin . Nikt cię nie chce . Zresztą nie dziwić im się .. - śmiał się Suigetsu .
- Zamknij się kretynie . Ja wiem , że ty tylko tak gadasz bo najzwyczajniej w świecie jesteś zazdrosny .
- Zazdrosny ? O ciebie .. wiesz nie chcę niszczyć twoich marzeń .. chociaż nie . Chcę . NIE PODOBASZ MI SIĘ I SASUKE TEŻ ! - wrzeszczał .
- Cisza oboje ! Macie się zamknąć . Wychodzę , a jeżeli usłyszę chociaż jedno słowo to nie ręczę za siebie . - wyszedł .

***

- Oddział poszukiwawczy ANBU ma za zadanie jak najszybciej przeszukać wszystkie stare kryjówki Orochimaru i patrolować teren . Musimy ją znaleźć .
- Hai . - oddany zniknął w kłębach dymu .
Tsunade nie wiedziała co o tym myśleć . Ledwo się dziewczyna pozbierała , a on jak na złość pojawia się w jej życiu . * Przysięgam ci Sasuke jeżeli coś jej zrobisz .. * . Była jej najlepszą uczennicą . Będzie jej szukać i nie spocznie póki jej nie znajdzie . Musi jeszcze tylko kogoś powiadomić ..
- Shizune ! - krzyknęła V Hokage . Nie minęła nawet chwila a do pokoju weszła sekretarka i jej prawa ręka.
- Tak Tsunade-sama ?
- Przyprowadź do mnie Uzumakiego ..

***

Obudziła się . Leżała na łóżku . Musiała przyznać , że się wyspała . Spojrzała na siebie . Była w jego koszuli. Nie miała swoich rzeczy , więc zaczęła penetrować jego szafę . Spodobała się jej granatowa koszula . Włożyła ją . Fakt , faktem była na nią za duża i wyglądała trochę dziwnie , ale .. Chciała tylko się w coś ubrać . Spojrzała w lustro . Wyglądała całkiem nieźle . Włosy upięła w wysokiego kucyka  . Zastanawiała się co teraz mogą robić jej przyjaciele . Czy martwią się o nią , czy jej szukają ? W końcu trochę tu już siedzi , a pomocy znikąd . Czy jej porwanie wyszło im na dobre ? Czy na prawdę im na niej nie zależy ? Nie. Oni jej szukają na pewno . Zna Tsunade i Naruto . Oni nie odpuszczą . Gdyby nie on , teraz pewnie siedziała by w szpitalu i pomagała rannym , śmiałaby się z Naruto . A tak to siedzi w tej ciemnej norze i nie może nic zrobić . Poczuła nagły gniew na bruneta . Zabrał ją ze sobą , bez jej zgody . Nie miał żadnego prawa jej porywać . I dlaczego ona ma z nim pokój ?! Musi z nim porozmawiać ..
Usłyszała skrzyp drzwi . Jak na zawołanie odwróciła twarz . W drzwiach stał nie kto inny jak obiekt jej wcześniejszych rozmyśleń. Wszedł i jednym dużym krokiem znalazł się tuż przy niej . Złapał za gumkę do włosów i sprawił , że włosy opadły na jej plecy .
- Tak ci o wiele ładniej - szepnął zatapiając twarz w jej grubych włosach . Ciarki przeszły jej po całym ciele. Dlaczego on to robi ? Bawi się nią ? Czy po prostu chce ją wykorzystać ? Nie Uchiha tak się bawić nie będziemy .
- Ładnie ci w tej koszuli - objął ją ramionami . Poczuła się bezpiecznie , ale dlaczego jej to nie przeszkadzało? . Musi z tym skończyć . Wyswobodziła się z jego uścisku .
- Sasuke . Musimy porozmawiać . - oznajmiła .
- O co chodzi ? - usiadł na łóżku .
- Chcę osobny pokój . - powiedziała .
Co osobny pokój ? Dlaczego ? Nie nawet mowy nie ma . Tak wiedział o tym doskonale , że powinna byc w innym pokoju jak każdy , ale nie potrafił . Lubił patrzeć jak zasypia , lubił patrzeć na jej spokojną twarz zagłębioną we śnie . Nie ! Po prostu ona tu zostaje i koniec .
- Nie .
Otworzyła szeroko oczy .
- Nie ? Jak to nie ? Sasuke do cholery chce osobny pokój ! - warknęła .
- Po co ci ? Źle ci ze mną - wstał .
- Chcę osobny pokój jak każdy . - stała dalej przy swoim .
- A co jeżeli go nie dostaniesz ? - szepnął jej do ucha .
- Słuchaj Uchiha mam dosyć ! Nie przyzwyczajaj się do tego , że będę dzieliła z tobą pokój i , że zostanę tu na dłużej . Konoha i tak mnie nie długo znajdzie ! - zauważyła jak zaciska pięści . Szybkim ruchem znalazła się tuż pod ścianą z nadgarstkami podtrzymywanymi nad głową .
- Puszczaj mnie Uchiha .! Co ty sobie do cholery myślisz ! Pieprzony arogancie ! Dlaczego akurat ja co ? Masz jeszcze na świecie miliony innych medyków ! Dlaczego porwałeś akurat mnie ! Nigdy nie będę ci posłuszna i jak tylko wypełnisz tą swoją zasraną misję wracam do Konohy a może nawet i szybciej !
Zdenerwowała go ..
- Teraz to ty mnie posłuchaj ! - warknął ściskając mocniej jej nadgarstki . - Porwałem akurat ciebie bo to ty jesteś najlepszym medykiem w tym kraju ! Owszem będziesz mi posłuszna bo gdy tylko spróbujesz zrobić coś wbrew mojej woli przejdę się do tej przeklętej Konohy i nie zawaham się zabić pamiętaj o tym ! I jeżeli nadal będziesz zgrywała wielką buntowniczkę nie wypuszczę cię . Kto wie ? Może zostaniesz ze mną już na zawsze .. a pamiętaj ja zawsze dostaje to czego chce ..
- Kurwa Uchiha nie będę twoim niewolnikiem do końca życia ! - wykrzyczała .
- Szczerze ? To rola niewolnika , którą sobie przypisujesz coraz bardziej przypada mi do gustu . A teraz wybacz niewolniku , ale idę sprawdzić pewne informacje ..
Zostawił ją oszołomioną w pokoju .

***

- O co chodzi Babuniu ? Czy wiadomo już coś o Sakurze-chan ? - zapytał przejęty blondyn .
- Naruto ! Mówiłam abyś do mnie tak nie mówił !? - rzuciła w niego krzesełkiem . Ledwo uniknął jej ataku.
- Wybacz bab .. Tsunade-sama .
- Mamy informacje na temat porywacza Sakury , Naruto .. - nie wiedziała jak zareaguje na tę wiadomość,  ale musi być z nim szczera .
- Kto to ?
- To .. Sasuke Uchiha , Naruto .
Nie mógł uwierzyć w to co słyszał . Jak ? Dlaczego ? Dlaczego on porwał akurat ją ? Dlaczego znowu niszczy jej życie ? Dopiero co poukładała sobie życie , a teraz on znowu staje na jej drodze . W tej chwili był wściekły na swojego przyjaciela . Przyjaciela ? Czy on może go jeszcze tak nazwać ? Przecież odszedł z wioski , zostawił swoich przyjaciół dla zemsty , zabijał niewinnych ludzi i zdradził wioskę . Więc dlaczego cały czas się o nim tak wyraża ? Dlatego , że cały czas wierzył , że Sasuke odnajdzie dobrą drogę , że wróci do wioski i wszyscy będą znowu razem . Dawna drużyna siódma .
- Tsunade-sama ja chcę ją odnaleźć i chcę wyruszyć z ludźmi z ANBU .
- Naruto dobrze wiesz ..
- TSUNADE-SAMA ! Ja muszę ją odnaleźć ! Nie mam zamiaru stracić kolejnej mi bliskiej osoby ! Jeżeli ją stracę nigdy sobie tego nie wybaczę !
- Dobrze . Wyruszysz z nimi . Tylko pamiętaj Sakura łatwo się denerwuje , jeżeli wyczujesz silne pokłady chakry wiedz , że musi być gdzieś w pobliżu .
- Hai ! - wyszedł z gabinetu V Hokage .
* Sakura .. Obiecuję już niedługo będziesz w domu * - Hokage usiadła za biurkiem i wypełniała resztę dokumentów .

***

Jak to ? Czyli on nie zamierza jej wypuścić ? Nieee tak nie może być . Musi stąd jak najszybciej uciec . Jeżeli teraz tego nie zrobi to naprawdę może być gorąco . Jeżeli odkryje jej tajemnicę ..
Musi jakoś wyjść na polanę . Tylko jak ? Zaczęła myśleć , chodząc po pokoju . * A możee .. Już wiem ! *
Szybko wyszła z pokoju . Skierowała się do danych drzwi . Są ! Weszła bez pukania .
- Suigetsu ? Mam prośbę .
- O co chodzi Sakura - zapytał trochę zdziwiony chłopak .
- Normalnie nie daje mi to spokoju . Pamiętasz jak walczyliśmy , a Ty utworzyłeś wodną bramę ?
- Tak i co w związku z tym ?
- Nie mogłam przebić tego żadnym moim atakiem , poćwiczysz ze mną ?
- Teraz ? Ale nie wiem czy Sasuke się zgodzi muszę go zapytać ..
- Nie !! - zauważyła zdezorientowaną minę blondyna . - Znaczy wiesz .. ja już go pytałam o zgodę . Tylko mamy wrócić za godzinę .
- A no to skoro go pytałaś to nie ma sprawy . Jestem dumny z siebie , że akurat mnie prosisz o pomoc . - uśmiechnął się .
- Tak , bo z tym atakiem miałam problem .
Szli wąskim korytarzem . Prosto , lewa , lewa , pawa , lewa , prawa , prosto i są . Drzwi wyjściowe .
Po pięciu minutach znaleźli się na wąskiej polanie .
- To od czego zaczynamy ? - zapytał blondyn .
- Od twojego ataku . - powiedziała pewnie . Musiała zrobić wielkie przedstawienie .
Blondyn ruszył na nią z mieczem Zabuzy . Ominęła wszystkie ataki i czekała na dalszy ruch ..

***

Wyruszyli już jakieś pół godziny temu . Jeszcze nic nie znaleźli . ANBU i Naruto nie poddawali się . Będą jej szukać i nie spoczną póki nie odnajdą dziewczyny . Zbyt dużo poświęciła wiosce , aby teraz o niej zapomniano . * Silne pokłady chakry *
- Stop ! - krzyknął jeden z ANBU - coś tu nie gra ..
- O co chodzi Saimo ? - zapytał kapitan oddziału .
- Na północ dokładnie odległość 6 km , wyczuwam dwie chakry . Jedna silna a druga trochę słabsza .
- Silna chakra ?! - zapytał ożywiony blondyn . - To na pewno Sakura-chan ! Musimy ją znaleźć !    Ruszajmy! 
- Ikuzo *

***

Teraz jej kolej na atak . Stworzyła swojego klona . Dwie Sakury ruszyły na Suigetsu . Szybko pozbył się klona , ale z orginałem nie pójdzie tak łatwo . Walczyła dobrze . Tai-jutsu miała opanowane na wysokim poziomie , a to wszystko dzięki Lee . Tak bardzo mu dziękowała za te treningi wiele jej dały , chodź i tak nie może się jeszcze z nim równać . Kopnęła go pięścią w brzuch . Odskoczyła na bezpieczną odległość . Złożyła ręce w szereg pieczęci .
- Katon Tsubame Fubuki ! - w jej rąk zaczęły wylatywać ogniste shurikeny .
Suigetsu utworzył swoją wodną barierę . Nie czekała dłużej . Znowu złożyła ręce w pieczęć i stworzyła wielką kulę ognia. Blondyn opuścił barierę , ale nie przewidział wielkiej kuli ognia . Oberwał . Został oparzony w nogę . Zemdlał . Sakura podbiegła do niego . Wiedziała , że jego kosztem ucieka i , że oberwie mu się . Uleczyła jego ranę , ale pozostawiła go nieprzytomnego . Za kilka godzin dojdzie do siebie . Odwróciła się .
- Sakuraaaaaaaa-chan ! - znała ten głos . Czy to nie ? - Sakura-chan ! Znalazłem cię . !
- Naruto ? - nie wierzyła , że go widzi . Tyle czasu go nie widziała .
Podbiegła do niego i dosłownie rzuciła mu się w ramiona .
- Naruto jak się cieszę , że cię widzę . Posłuchaj uciekajmy , póki Suigetsu leży nieprzytomny a Sasuke nic nie wie . Nie mamy za dużo czasu , zaraz tu będą ..
- Dobrze . - uciekli z pobojowiska .

***

- Sasuke-kun ! Ludzie z ANBU porwali Sakurę ..