niedziela, 13 października 2013

Rozdział 15

Czasami człowiek nie panuje nad sobą . Jego emocje biorą górę i jego zachowanie ulega gwałtownej zmianie . To dzieje się szybko . Złość , adrenalina , gniew . Nigdy nie wiemy kiedy nasze myśli wejdą w inny obieg . Nie potrafimy nad tym zapanować . Furia jaka owija nasze ciało i umysł jest niewiarygodna . Ale czy da się ją przezwyciężyć ?

Leżała na jego łóżku bez cienia zdziwienia na twarzy . Przyzwyczaiła się już . Zawsze ma pecha . Jej życie zmieniło się w ciągu zaledwie jednej sekundy . Znowu on . Znowu te czarne tęczówki . Odruchowo przekręciła głowę w jego stronę . Leżał i oddychał równomiernie , Klatka piersiowa raz unosiła się , by po chwili mogła znowu opaść . Tak samo było z jej wiarą . Wierzyła , że jest już dobrze , że to koniec nieprzyjemności . Myślała , że w końcu odnalazła sens istnienia . Lecz niestety w naszym życiu pojawiają się chwile i osoby , które zacierały naszą przeszłość . Wyglądał tak spokojnie . Gdyby widziała go teraz po raz pierwszy , nie pomyślałaby , że jest seryjnym mordercą który góruje w książce bingo . Wyglądał na człowieka , który jest zagubiony . Przez tyle lat wpajano mu różne kłamstwa i w końcu uwierzył , że są prawdą . Podobno kłamstwa powtarzane kilka set razy stają się prawdą .. Jego kare tęczówki były szczelnie skryte pod powiekami . Teraz widziała w nim dawnego Sasuke z drużyny siódmej . Takiego Sasuke pokochała . Tak może i wtedy też był zimnym egoistą , ale chronił swoich przyjaciół . Chronił ją . Za każdym razem gdy potrzebowała pomocy on tam był . Takiego Sasuke chciała znać , lecz niestety los zawsze robi na opak .. Sama nie wiedziała dlaczego , ale nie czuła już takiej nienawiści do niego jak na początku . Wtedy nie chciała mieć z nim nic wspólnego . Uważała go za kolejny koszmar w jej życiu . Ale czy tak było na prawdę ? Przecież po części mogła zrozumieć jego zachowanie . W dzieciństwie starszy brat wybił cały jego klan , całą jego rodzinę . Zostawił przy życiu tylko jego . Dlaczego ? Może chciał mu pokazać , jak wygląda szara rzeczywistość ? Może chciał mu okazać litość zostawiając tylko jego ? Albo chciał skazać go na samotną tułaczkę . Nie wie tego nikt . Wiedziała tylko , że Sasuke mu nie odpuści . Szuka go by pomścić rodzinę . Skąd to wiedziała ? Zna jego charakter na tyle dobrze , aby wiedzieć co zamierza . Właśnie . Co zamierza zrobić z nią ?
~ Mam już pewne plany związane z twoją osobą .. bardzo ambitne plany .
Kurwa . Dlaczego on nie może czasami powiedzieć czegoś prosto z mostu ? Każde jego zdanie wiąże się z pewnego rodzaju tajemnicą . Nie widziała czego ma się spodziewać . To jest najgorsze niewiedza . Owszem ona była ciekawską osobą i ma zamiar się dowiedzieć czego on od niej oczekuje . Odwróciła się jeszcze raz w jego stronę . Po jej twarzy przejechał cień zaskoczenia . Sasuke leżał i wpatrywał się w nią uważnie . Jak długo nie śpi ? Lustrował ją spojrzeniem . Każdy jej ruch .. kontrolował . Poczuła się nieswojo .
- Jak długo nie śpisz ? - zadała pierwsza pytanie . W jej głosie nie było słychać zimna , ignorancji . Tylko pustkę . On natomiast nic nie odpowiedział tylko tak jak ona podniósł się do pozycji siedzącej . Teraz oboje tkwili w tej krępującej ciszy . W końcu jego westchnięcie i potem dalsza odpowiedź przerwały tę mękę .
- Niedawno się obudziłem . - odpowiedział . Zamknął oczy . Coś go dręczyło to było widać . Ale jak zwykle kłębił to w sobie . To takie irytujące . Wstała . Chciała wejść do łazienki . Przechodziła obok niego . Lecz on złapał ją za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę . Jej ciało poleciało w jego stronę , całkowicie zdezorientowana upadła na niego . Zamknęła mocno oczy . Spodziewała się jego natarczywości , gróźb , ale nic takiego się nie stało . Otworzyła oczy . Zobaczyła jego . Miał na twarzy wymalowany spokój . Zauważyła jak jego ręka zmierza w stronę jej twarzy . Powoli złapał za kosmyk włosów na jej twarzy i odprowadził go za ucho . Była zdezorientowana . Emocje które w niej buzowały były nie do opisania . W przeciwieństwie do niego , ona tego nie potrafiła ukryć . Aż sama poczuła jak się rumieni . Czy jej się zdawało czy on się właśnie uśmiechnął ? Lecz to trwało tak krótko . Przyzwyczaiła się . Trwali tak przez chwile , ale on niespodziewanie zepchnął ją z siebie . Czar prysnął . Wylądowała na swoim poprzednim miejscu , lecz było już chłodne . Co to było ? Pytała siebie . Jak on śmie ! Najpierw prowokuje ją , a potem co ? Odrzuca ? Powinna się cieszyć , że do niczego nie doszło , ale nie potrafiła . Ale nie chciała mu pokazać , że spodziewała się czegoś więcej .
- Spodziewałaś się czegoś więcej ? - zapytał z chytrym uśmieszkiem . Kurwa ! Uchiha ty pierdolony dupku !
- Tak spodziewaj się , że kiedyś zedrę z ciebie ten durny uśmieszek - odpowiedziała z kpiną .
- Powodzenia . - prychnął . Miała dosyć . Szybko wstała z łóżka i pokierowała się do łazienki .
- Jesteś egoistą . Nie zależy ci na niczym . Zawsze musisz dostawać to czego chcesz ? - zadała mu pytanie . Nie usłyszała odpowiedzi . - Zresztą o co ja pytam . Wczoraj świetnie pokazałeś na co cię stać Uchiha . Odwróciła się z zamiarem wejścia do łazienki , ale przed nią pojawił się on .
- Co ? -zapytał . - Co wczoraj mów ! - dodał z lekkim tonem groźby , gdy nie usłyszał jej odpowiedzi .
- Daruj sobie . Nie udawaj , że nie pamiętasz . Zaraz ! - zaśmiała się . - Ty serio nie pamiętasz bo byłeś tak pijany , że wódka wyżarła co mózg ! - warknęła . Wyminęła go , lecz on nie da się tak łatwo spławić . Przyparł ją do ściany . I spojrzał głęboko w oczy .
- Zadam to pytanie po raz ostatni i chcę usłyszeć odpowiedź . Więc . Co robiłem wczoraj ?! - widział jak pomału zaczyna się trząść , ale to nie ze strachu , tylko z nerwów . Spojrzała mu hardo w oczy .
- Tak bardzo chcesz wiedzieć ?! Proszę bardzo ! Chciałeś mnie zgwałcić ty kretynie ! - po tych słowach odepchnęła go od siebie i szybkim krokiem ruszyła do drzwi wyjściowych z pokoju . Darowała sobie łazienkę jak na razie . Wyszła . Był w innym świecie . Dopiero trzask drzwi uświadomił go gdzie tak na prawdę się znajduje . Chciał ją zgwałcić ? Ja pierdole ! Wszystko poszło po nie jego myśli ! Za ucieczkę owszem chciał ją ukarać , ale nie w taki sposób . Nawet on nie zdobyłby się na coś takiego . Chciał ją ukarać psychicznie . Ale czy doszło do czegoś konkretnego ? Powiedziała , że chciał , czyli , że do niczego nie doszło ? Odetchnął z ulgą . Nie chciał jej skrzywdzić . Sam nie widział dlaczego , ale przy niej cała złość na świat zaczynała znikać . Zapominał o zemście na bracie . Chęć na zabicie go była mniejsza , ale czy to dobrze ? Miał zostawić swoją rodzinę bez pomsty ? Pozwolić mordercy , własnemu bratu chodzić na wolności , bez żadnej kary za takie czyny ? Nie . On musi pomścić swoją rodzinę . Tylko dlatego żyje . Potem niech się dzieje co chce .. Odruchowo spojrzał na drzwi przez które wychodziła zielonooka . Okay może i był na nią wściekły za jej ucieczkę , ale w głębi cieszył się , że ją odzyskał . Zmieniła się bardzo i podobała mu się jej nowa wersja , chodź nie ukrywał czasami działała mu na nerwy . Ale zmiana jaka w niej zaszła jest ogromna nie tylko psychiczna , ale i fizyczna i są jeszcze inne sprawy o których nie wiedział a chciał się dowiedzieć ..

***

- Hokage-sama , nie mogliśmy nic zrobić . On pojawił się niespodziewanie , potem atak Naruto .
- Naruto straciłeś nad sobą kontrolę ? - zapytała patrząc na niego .
- Tak niestety , ale Sakura pomogła mi się uspokoić .
- Czyli ona  ..
- Tak użyła Shalimara  żeby mnie chronić , a skutki tego są znane nam wszystkim . To ja powinienem był ponosić tego konsekwencje a nie ona ! Muszę ją odnaleźć !
- Naruto ! Uspokój się ! Na razie nie możemy nic zrobić . Na miejsce walki wysłałam już oddział ANBU szukają ich . A wy musicie się uspokoić i udać się do szpitala .
- Nie mam czasu na żadne szpitale ! - krzyczał.
Hokage wstała podeszła do blondyna i wymierzyła mu siarczysty policzek .  W gabinecie zapanowała cisza . Sam Naruto nie wiedział co powiedzieć . Hokage uczyniła to za niego .
- Myślisz , że mi nie zależy na niej !? Kocham ją tak samo jak ty ! Kocham ją jak rodzoną córkę . Jest dla mnie ważna tak samo jak dla ciebie i uwierz , że zrobię wszystko , aby ją uratować . Ale na razie nie mamy żadnych informacji , prócz tego , że jego drużyna liczy cztery osoby i jej szefem jest on . Nie będzie łatwo go znaleźć . Przeszukaliśmy stare kryjówki Orochimaru i nic . Pusto . Wysłałam ANBU , aby przeszukali inne wioski w pobliżu : Pisku , Skały i Gwiazd . Może tam uda nam się ich znaleźć .
- W takim razie ja też idę .
- Naruto ..
- Tsunade-sama ! Ja muszę ją odnaleźć . Jak mam zostać Hokage jeżeli odpuszczę ? Już jednego przyjaciela straciłem , nie powtórzę tego błędu .
- Naruto ... - westchnęła . - Dobrze . Ale wyruszy z wami jeszcze Hinata . Jej Byakugan na pewno wam się przyda . Jej kuzyna obecnie nie ma , więc przydzielam wam ją .
- Dobrze . Obiecuję , że sprowadzę ją do domu . Całą i zdrową . - po tych słowach wybiegł z gabinetu .

***

Wyszła przed kryjówkę . Wiedziała , że nie ucieknie . Jest założona bariera . Poza tym czuła jak Juugo ją obserwuje . To było do przewidzenia . Westchnęła chciała być szczęśliwa . Czy to tak dużo ? Krążyła bez celu po łące . Zatrzymała się . Spojrzała przed siebie . Wokół niej było prawie pusto . Przed nią stał wielki dąb . Uśmiechnęła się delikatnie . Zamknęła oczy i po chwili siedziała na najwyższej gałęzi . Rozejrzała się uważnie . Na korze było widać dziwne rysy , jakby po broni ? Ktoś tu siedział ? To na pewno nie były naturalne rysy . Czyżby Sasuke też tu przebywał ? Jeżeli tak to po co ? Pomyśleć ? Zachciało się jej śmiać . Jej życie zawsze musi się spieprzyć w najlepszym momencie . Chciała być w domu . W Konoha , razem z Naruto i innymi . Chciała pomagać w szpitalu i odwiedzać Mizusukiego . Obiecała mu , że go odwiedzi . Oczywiście kolejna obietnica złamana przez niego ! Kochała tego chłopczyka . Nic mu nie mówiła , ale gdy byłaby już odpowiednio dorosła i miałaby warunki to zaadoptowałaby go . Chciała , aby mały mógł poczuć co to znaczy rodzina . Chodź sama nie miała jej długo to mogła powspominać miłe chwile . Pamiętała jak rodzice przychodzili z misji a ona czekała na nich w salonie . Za każdym razem rzucała się im na szyje . Była szczęśliwa , że wracali cali i zdrowi . Pamiętała jak tata z rana czytał gazetę , a mama od rana siedziała w kuchni . Chodzili na spacery , rodzice opowiadali jej o swoich misjach , a ona chciała byś taka jak oni . Dzielni , odważni . Na same te wspomnienia kilka łez wydostało się na  powierzchnię . Nie ścierała ich . Dawno już nie płakała . Przyrzekała sobie , że mordercę rodziców znajdzie i zabije . Dla głupiego zwoju zabił jej rodziców . Osierocił ją . Nie doznała już nigdy rodzinnej miłości . Nie widziała już mamy w kuchni , ani taty czytającego gazety . Jej dom był pusty . Echo obijało się o puste ściany . Była sama . Spojrzała w dół . Pod pniem stał Juugo . Spojrzał w górę . Jakby dokładnie widział gdzie się znajduje . Tak było po chwili siedział z nią na gałęzi . Spojrzała na niego . Siedział spokojnie , chwile potem mały ptaszek usiadł na jego ramieniu . Spojrzał na nią .
- Każdy z nas cierpi . Jedni mniej drudzy bardziej . Każdy nas kiedyś opuści i nic nie możemy na to poradzić możemy jedynie czekać na spotkanie z nimi .
Sakura stała sparaliżowana . Skąd on .. ?
- Skąd wiedziałeś o czym myślę ? - zapytała . Juugo westchnął .
- Mam zdolność odczytywania emocji . Wiem co kto myśli . Działa to pewnego rodzaju jak .. rozmowa . Słyszałem twoje myśli z daleka .
- Potrafisz odczytywać cudze emocje ?
- Właśnie to przed chwilą powiedziałem - odpowiedział lekko się uśmiechając , ale tylko na chwilę .
Siedziała zahipnotyzowana . Skoro może odczytywać uczucia innych może ..
- Nie . Nie powiem ci co myśli Sasuke . - powiedział. - Nie zdradzę jego sekretów , ale mogę powiedzieć ci jedno . Im więcej dowiadujemy się o danej osobie , to tym bardziej staje się ona tajemnicza i ... niezrozumiała. - potem zniknął . Westchnęła .
- Przykro mi Juugo jak ty mi nie powiesz zrobi to Sasuke ..

Szła korytarzami do jednego z normalniejszych miejsc w tej organizacji - kuchni . Delikatnie pchnęła ciężkie drzwi , aby nie zrobić większego hałasu . Rozejrzała się uważnie . Zastała tam : Suigetsu , Juugo i Karin . Na jej widok każdy umilkł . Spojrzała na każdego swoimi zielonymi tęczówkami , które teraz nie wyrażały nic .
Dopiero białowłosy przerwał tę ciszę .
- Sakura obudziłaś się . Nareszcie . Nie jesteś może głodna ? - zapytał . Chyba już się na nią nie gniewa po ostatnim zajściu , ale musiała to zrobić . Przypomniała sobie jego ostatnie pytanie . Faktycznie jest głodna . Nie jadła nic odkąd się wybudziła . Skinęła lekko głową . Podeszła do lodówki i wyjęła chleb i ser . Zrobiła kanapki i usiadła przy stole , w jej ślady poszedł Suigetsu .
- Dobrze się czujesz ? - zapytał uśmiechając się . Ona spojrzała na niego jak na kretyna . Porwali ją . Znowu . Jak ona ma się czuć ?
- Dobra nie odpowiadaj . - dziewczyna westchnęła . Powinna teraz siedzieć w pokoju nie odzywać się do nikogo a ona siedzi tu z nimi i je spokojnie w kuchni kanapki . Powinna być wściekła rozwalić całą tą norę , ale nie zrobi tego . Dlaczego ? Bo jest tu jedna osoba , która jej to uniemożliwia . Jest od niego słabsza i nie dałaby mu rady .
- Za dziesięć minut wszyscy w sali narad - odezwał się pewien głos . Sakura obejrzała się za źródłem dźwięku . Stał w progu i lustrował każdego po kolei , by mieć pewność , że każdy go usłyszał . Ostatnie spojrzenie zawiesił na niej . Trwali tak przez chwile , lecz on opuścił budynek . * O nie nie ma tak łatwo Uchiha * . Pomyślała i wybiegła z kuchni . Szła szybkim krokiem zauważyła go . Szedł cicho i bezszelestnie. Dobrze wiedział , że idzie za nim , ale nie zatrzymuje się . Wkurzyła się . Przyspieszyła kroku . Już prawie go ma .. nagle zatrzymała się i wpadła na niego .
- Ała ! Mógłbyś uważać - warknęła rozmasowując bark .
- Powiedziałem , że zebranie jest za dziesięć minut . Nie słyszałaś ?
- A czy słyszałeś , że nie stosuję się do twoich reguł ? - zadała pytanie . Nie odwracał się .
- Czego chcesz ? - zapytał . I ruszył przed siebie . Oo nie nie ma mowy ! Ruszyła za nim .
- Chcę wiedzieć jakie masz plany . - oznajmiła .
- Powiedziałem , że dowiesz się w sali - warknął . Co za dziewczyna ..
- Plany dotyczące mnie ! - zatrzymał się . Plany ? Plany ! Skąd ona .. Kurwa . Zaśmiał się . Jej dezorientacja sięgnęła zenitu . Dlaczego on się śmieje ?
- Co cię tak śmieszy ?! - warknęła . - Czy ty zawsze musisz owijać wszystko tajemnicą . Usłyszę kiedyś prawdę z twoich ust !?
- Ja tez mam do ciebie kilka pytań - odwrócił się w jej stronę . Proszę bardzo postęp . Ale to i tak nie polepszyło jej humoru .
- Jakich pytań ?
- Pytanie pierwsze : Skąd umiesz Katon ? - zacisnęła ręce w pięści . A więc tak pogrywasz Uchiha .
- Nie twoja sprawa .
- Dobrze ja i tak się dowiem a ty nie usłyszysz odpowiedzi . Taki układ ci pasuje ? - uśmiechnął się szyderczo . Kochał manipulować ludźmi . Nie ukrywał sprawiało mu to radość , a jeszcze lepszą zabawę miał gdy ta osobą była Sakura . Zostawił ją bez odpowiedzi . - Za pięć minut w sali narad ! - dodał na odchodne ..

Byli już wszyscy . Brakowało tylko szefa . Miał jeszcze trochę czasu , więc reszta siedziała spokojnie na swoich miejscach . Sakura siedziała na fotelu obok Suigetsu . Rozglądała się po sali . Kanapy , krzesła , biurko . Niby zwyczajny pokój , ale różnił się tylko jedną rzeczą . Na środku stała duża ława a na niej kilkanaście porozkładanych map , pinesek i flag . Zupełnie jak w wojsku . Zupełnie jak na planowanie
ataku .. Dlaczego go nie ma !? On może się spóźniać , a ona to już nie ? Na pierwszy trening jak się spóźniła dodał swoje dwa grosze . Zawsze musi być lepsi niż inni ? Dało się usłyszeć ciche skrzypnięcie drzwi . Nareszcie . Ile można ? Bez żadnego usprawiedliwienia wszedł do pokoju . I zajął swoje miejsce przy biurze.
- Wezwałem was tutaj , aby powiadomić was o nadchodzącej misji . Mamy przepędzić nieproszonych gości z Wioski Gwiazd . Udamy się tam jutro z samego rana . Wioska nie jest daleko stąd więc podróż nie zajmie nam zbyt długo . Szczegóły poznacie na miejscu . O piątej zbiórka przed kryjówką . Możecie wyjść , Sakura ty zostajesz ..  
 







wtorek, 1 października 2013

Rozdział 14

Jak mamy zacząć żyć na nowo , skoro przeszłość i wspomnienia ciągle do nas wracają ? Co robić ? Uciekać ? Nie da się uciec przed przed przeszłością . Możemy jedynie o niej nie myśleć , ale ona zawsze do nas będzie wracać . Ale czy tylko wspomnienia wracają do nas ? Pewne osoby również . Wymazujemy je z pamięci , a one w najmniej oczekiwanej chwili wracają do nas . Tak było również w przypadku pewnej zielonookiej kunoichi . Kiedyś potrafiła kochać . Była otwarta na miłość . Zakochała się , lecz niestety los najwyraźniej chciał , aby to była nieodwzajemniona miłość ..
Ona - młoda dziewczyna , niezbyt utalentowana . Dziewczyna o różowych włosach i zielonych jak poranna trawa oczach . Obdarzyła miłością młodego bruneta o czarnych tęczówkach . Dawała mu do zrozumienia , że to ona obdarzyła go tym wielkim uczuciem , lecz jednak on ignorował ją , ranił . Dawał wyraźnie do zrozumienia , że nie ma zamiaru pogłębiać z nią więzi . Nie przyzwyczajał się do nikogo . Aż pewnego dnia odszedł . Park .. ławka .. wszystkie te wspomnienia są bardzo wyraźnie . Do tej pory pamięta każde słowo .
~ Jesteś irytująca ..
Tak bolało za każdym razem . Chciała iść za nim . Być mu wierną , ale to na nic .. pożegnanie , jedno słowo ..
~ Dziękuję ..
Za co ? Za co dziękujesz ? Dowiem się kiedyś ?
Teraz jest inaczej . Oboje wydorośleli . Teraz nie ma już miłości . Ta iskierka nadziei zaczęła gasnąć z każdym dniem bez jego osoby , aż w końcu nie zostało nic . Nauczyła się żyć bez niego . Dawała sobie świetnie rade . Polepszyła się . Wydoroślała . Mogła nareszcie powiedzieć , że zaczęło się układać . Niestety ta bajka nie trwała długo . Nieproszona osoba znowu zachciała namieszać w jej życiu . Z przymusu została wpakowana w wir emocji . Znowu są razem . On i ona . Ale czy ona tego chce ? Nigdy ! Nie chce już cierpieć , lecz chyba ten tam na górze ma inne zdanie niż ona . Czy to nie ironia losu ? Ignorujemy tych , którzy nas kochają , kochamy tych , którzy nas ignorują . Kochamy tych , którzy nas ranią i ranimy tych , którzy kochają nas ..


Obudziła się z ogromnym bólem głowy . Rozejrzała się po ciemnym pomieszczeniu . Ale nawet ciemne barwy uświadamiały jej w jakim miejscu się znajduje . Kurwa ! Dlaczego to musiało się przydarzyć właśnie jej ? Przeklęty Uchiha ! Czy on musi mieć zawsze to czego chce ? To takie niesprawiedliwe .
Zaraz ! Ale co z jej przyjaciółmi ? Co z Naruto ?! Przecież on nie panował nad sobą . Tak pamiętała , że pomogła mu się opanować , ale co działo się potem tego nie pamięta .. Czy on widział ? Miała szczerą nadzieję , że nie . Ukrywała to nie na marne , żeby teraz on miał wiedzieć . Odczuła nieprzyjemny skurcz żołądka . Mały efekt uboczny techniki .. Właśnie . Ile ona tu już jest ? Zazwyczaj po użyciu tej techniki zdarza się jej zapaść w głębszy sen ..
Usiadła na łóżku spojrzała na swoje ubrania . O dziwo była czysta i przebrana ! Ale dlaczego ma na sobie jego koszulkę ?! Wkurzyła się . Gdzie są jej stare ubrania ? Związała włosy w wysokiego kucyka. Wstała i zaczęła się rozglądać po pokoju . Nie ma . Pusto . Z powrotem usiadła na łóżku . Chciała pomyśleć . Lecz nie było jej to dane , bo po chwili usłyszała skrzypnięcie drzwi i kroki rozchodzące się po pokoju . Zobaczyła wysokiego mężczyznę o płowych włosach . Juugo . Najbardziej cichy człowiek tej organizacji . Gdy na nią spojrzał nie ukrywał zdziwienia .
- Nareszcie się obudziłaś - powiedział bez jakichkolwiek emocji w głosie . Ta cecha najbardziej nie przypadła Sakurze go gustu . Brak emocji . Przecież to właśnie one czynią nas ludźmi prawda ?
- Tak . Ile spałam . - zadała pytanie . Chłód w jej głosie był ogromny . Nie chciała tu być i dawała to wyraźnie do zrozumienia .
- Dwa dni . A teraz chodź ze mną . - kazał jej wstać .
- Gdzie ? - zapytała zdezorientowana .
- Do Sasuke . Miałem cię przyprowadzić , gdy się obudzisz .
Na te słowa Sakurę przeszły ciarki . Szczerze mówiąc to bała się . Tak ona Sakura Haruno się boi Sasuke Uchihy . A jeszcze bardziej jego reakcji .. ale nie może dać niczego po sobie poznać .
Wstała bez słowa i szła spokojnie za Juugo . Nie ma sensu uciekać . I tak ją znowu złapie . Bynajmniej jeszcze nie teraz ..
Stała teraz przed tak dobrze znanymi jej drzwiami . Wiedziała , że on już wie . Czeka na nią ..
Juugo zapukał i nie czekając na pozwolenie wszedł po cichu do gabinetu bruneta . Zaraz za nim zielonooka .
- Juugo wyjdź ! - warknęła postać na powitanie . Płowowłosy od razu wyszedł z gabinetu . Dziewczynie wydawało się , że zanim wyszedł posłał jej współczujące spojrzenie . Lekki trzask zamykanych drzwi . Odwróciła się , a przed sobą zobaczyła sylwetkę bruneta .
- Witam ponownie Sakura . - uśmiechnął się szyderczo i przyparł ją do ściany . Zaczęła się szarpać , ale to nic nie dawało był za silny . Przestała . Słyszała prychnięcie wydobywające się z jego ust . Potem poczuła jak jej włosy kaskadami opadają na jej plecy i ramiona .
- Wolę gdy masz rozpuszczone włosy - szepnął jej do ucha . A ona zadała sobie właśnie sprawę z tego , że on jest pijany ! Pijany Sasuke to złe połączenie szczególnie teraz dla niej .
- Zostaw mnie ! Do cholery Uchiha ! - próbowała go od siebie odepchnąć i o dziwo udało się . Odepchnęła go od siebie . Widziała w jego oczach złość i pożądanie ? Odwróciła się i złapała za klamkę . Szlag ! Zamknięte ! Odwróciła się w jego stronę . Stał i uśmiechał się . W ręku obracał cenną rzecz . Klucze . Z chęcią rozwaliłaby te drzwi , ale jeszcze nie doszła do siebie po użyciu Shalimara ..
- Chyba mam coś czego potrzebujesz . - zaczął podchodzić na nowo w jej stronę . Ona zaczęła się cofać i zmieniać kierunek drogi .
- Odejdź ode mnie nie zbliżaj się . Jesteś pijany ! - warknęła . W tej samej chwili on postawił ostatni krok na przód a ona w tył . Upadła na wielką kanapę .. Chciała się podnieść , lecz było za późno . Poczuła na sobie jego ciężar . Usiadł na jej w rozkroku nadgarstki złapał i pociągnął za głowę . Była bezradna , a pomocy tu znikąd .
- Uchiha beż te łapska ode mnie ! - krzyknęła .
- Wiesz Sakura mam dla ciebie pewną nowinę . - zaśmiał się w jej stronę . Nachylił się i szepnął jej do ucha - Gdy już wypełnię moją misję nie wypuszczę cię . Mam już pewne plany związane z twoją osobą .. bardzo ambitne plany .
Ostatnie trzy słowa wypowiedziane przez bruneta bardzo ją zaszokowały . Zaprzestała jakichkolwiek ruchów . Była zbyt oszołomiona . Jakie plany !? Co ? Dlaczego ona ? Chciała jeszcze porozmyślać , ale przypomniała sobie , że znajduje się w nieciekawej sytuacji . Czego on w ogóle chce ? Chyba nie zamierza .
Spojrzała na niego . W jego oczach było coś .. innego . Patrzył na nią tak dziwnie . Jego chytry uśmieszek nie schodził z twarzy ..
- Jakie plany ! Przecież umawialiśmy się .. - nie pozwolił jej dokończyć .
- Umowa ? Jaka umowa ? Umowa była taka , że nie będziesz próbowała uciekać a ty to już zrobiłaś dwa razy . - warknął . - Poza tym , nawet sam nie wiem czy dotrzymałbym umowy .
- Jak to ? Czyli , że od początku miałeś w planach oszukanie mnie ?!
- Nie od początku , ale już od dłuższego czasu . - zaśmiał się .
- Słuchaj . Nie mam zamiaru spełniać twoich zasranych zachcianek ! Uwierz , że tak czy inaczej będę próbowała uciekać ! Nie mam zamiaru to być z tobą ! I nie licz na to , że  .. - końcówka zdania nie wypłynęła na powierzchnię , bo zielonooka poczuła jak usta bruneta napierają na jej wargi . Smak jego ust z domieszką alkoholu zmieszał się z jej ustami . Nie oddawała pocałunku , ale nie zdawała sobie sprawy , że zamknęła oczy . Jedną ręką złapał oba nadgarstki . Trzeźwy rozsądek dziewczyny wrócił , wraz z dotykiem na jej talii . Jego ręka zaczęła błądzić po jej ciele jakby szukała czegoś cennego i równie nieosiągalnego . Nie no przecież nie da mu się zwyczajnie zgwałcić .. musi się wydostać . Już wie ! Zaczęła oddawać pocałunki z równym pożądaniem co on . Widząc jej zaangażowanie puścił jej nadgarstki . Miała wolne ręce . Zaczęła skrycie gromadzić chakrę w rękach i delikatnie osuwała je w stronę karku bruneta . Kiedy już miała zgromadzoną wystarczającą ilość uderzyła go mocno powodując utratę przytomności . 1:0 dla Sakury ! Wyślizgnęła się spod jego ciała . Niby chudy a jednak ciężki . Denerwowała ją zaistniała sytuacja .. Dlaczego sięgnął po alkohol ? I dlaczego zaczął się do niej dobierać ? Jezu czy ona zawsze musi mieć takie cholerne szczęście do życia ? Za co ? Przecież była grzeczna . No dobra jak była mała podkradała Ino orzeszki w Akademii , ale to wszystko ! Komuś się bardzo spodobało jej trudne życie i postanowił dorzucić kolejne kłody pod nogi ..  

Wyszła z gabinetu i o dziwo pod gabinetem zastała nie kogo innego jak Karin . Zielonooka nie ukrywała gniewu posłanego w jej stronę . Czerwonowłosa była zdezorientowana , chyba nie spodziewała się , że ktoś wyjdzie z jego gabinetu . Ze złości zaczęła poprawiać okularu a jej twarz zrobiła się bardzo czerwona .
- Co ty tu robisz ? To pokój Sasuke-kun ! Nie masz prawa go tam nachodzić . - w tej właśnie chwili odczuła niepohamowaną chęć odpowiedzi na jej jakże inteligenty zarzut ..
- Daruj sobie Karin . Ja go nie nachodzę , czego nie można powiedzieć o tobie .. Daruj sobie i tak nie zwróci na ciebie uwagi a co do twojego zarzucenia .. to nie ja go nachodzę tylko on mnie ! Jeżeli chcesz się przekonać to proszę bardzo , ale nie radze teraz . Jest jakby .. nieobecny . To na razie . - uśmiechnęła się chamsko w stronę dziewczyny . W drodze powrotnej dało się słyszeć komentarze okularnicy a potem .. pisk. Pewnie weszła do jego gabinetu .. i dobrze jej tak . Nie znosi jej . Wredna suka ..
Zastanawiała ją natomiast jedno . Dlaczego ona go tak broniła ? Przecież równie dobrze mogła jej powiedzieć " Sasuke jest nieprzytomny idź i rób co chcesz tym razem ci się nie oberwie " . Zaśmiała się do swoich myśli . Już sobie wyobrażała ten obraz , ale poczuła dziwny skurcz w żołądku . Nie teraz to inny rodzaj bólu . Szczerze mówiąc to nawet nie bolało .. Tylko co to ? Wiedziała , że robi źle ale musi tam wrócić i sprawdzić czy faktycznie czerwonowłosa nie próbuje dobrać się do niego ..

Pusto . W pokoju nie było nikogo . Czyżby go zabrała ? Nie .. To niemożliwe . Nie uniosłaby go , a po drugie ktoś na pewno by to widział . Karin nie jest dyskretną osobą .. Czyli , że co obudził się ? Zostawił otwarty gabinet ? Nie wiedziała o co chodzi . Nie przywaliła mu mocno , ale sądziła , że wybudzi się trochę później .. Może pokój . Szła korytarzem . Poruszała się już szybko i zwinnie po krętych korytarzach . Znała je na pamieć przynajmniej większość . Stała teraz przed tymi drzwiami . Wejść czy może nie ? Raz kozie śmierć - pomyślała . Pociągnęła za klamkę . Spodziewała się innego widoku . Spodziewała się śpiącego Sasuke na kanapie i porozwalanych ubrań . Zastała puste i ciche pomieszczenie . Usiadła na łóżku . Gdzie on jest ? Ochota na poszukiwania przeszła . W sumie cieszyła się , że go nie znalazła . Dlaczego ? Bo co by mu powiedziała ? Mało tego jeszcze niecałe piętnaście minut temu chciał ją zgwałcić . Nie chciała spać z nim w jednym łóżku . Usiadła na wygodnym fotelu i oparła głowę o własne ramie . Rozmyślając jeszcze nad obecną sytuacją odleciała do Morfeusza ..

***

Wracał właśnie ze swojego ulubionego miejsca . Był na dworzu . Siedział na najwyższej gałęzi starego dębu. To było jego miejsce , w którym mógł spokojnie pomyśleć i odpocząć od krzyków reszty grupy i od niedawna jednego jej nowego członka . Tak odkąd ona się tu pojawiła wiele się zmieniło , chodź czasami potrafi mu nieźle zajść za skórę to są momenty w których ma ochotę podejść do niej i pocałować ją . Gdy patrzy na jej pełne , malinowe usta ma ochotę .. SASUKE STOP ! Twoje myśli schodzą na inny tor . Miał zamiar w spokoju obmyślić plan na najbliższą misję . Postanowił przełożyć misję dotyczącą Wioski Gwiazd . Chciał ją wykonać pełną grupą . Tak zaliczał Sakurę do Hebi . Teraz to był jej nowy dom , a nie Konoha . Jej miejsce było teraz przy nim . I chodź jeszcze o tym nie wiedziała to ma zamiar jej to uświadomić . Nie wiedział tylko jednego . Obudził się w swoim gabinecie z ogromnym bólem karku . Nic nie pamiętał . Owszem zapamiętał szczegół , w którym sięgnął po alkohol do ręki . Wypił może .. sam nie wiedział ile wypił. Ale chyba nie zapił się aż tak prawda ? Nic nie pamiętał ..
Wszedł do swojego pokoju a tu szok . Na fotelu spała różowowłosa . Co ona tu robi ? Przecież położył ją w innym pokoju . Czyli , że ona ? Jak ? Obudziła się ? Kiedy ? Czyli ona musiała już być u niego . Przecież kazał Juugo ją przyprowadzić do niego kiedy tylko się obudzi  . Czyli ona widziała go w takim stanie ? Przyłożył rękę do czoła , zdając sobie sprawę , że tak się upił , że nie pamięta czy ona u niego była . Jeżeli była to co się wydarzyło ? Podszedł bliżej . Była ubrana w krótkie czarne spodenki . Miała piękne długie nogi . Jej skóra była delikatna jak płatki wiśni .. oraz granatową koszulkę w którą sam ją ubrał ze znakiem jego klanu na plecach teraz ukrytym pod jej puszystymi włosami . Wyglądała .. cudownie . Sam to przed sobą przyznał . Nagle przed jego oczami powstał niewyraźny obraz jego i Sakury w przyszłości .. Była uśmiechnięta . Czy to możliwe , że ona nadal go kocha ? Właśnie . Czy ona miała kogoś po jego odejściu z wioski ? Zaczął się nagle interesować jej życiem osobistym . I jeszcze ta sprawa z katonem , i dodatkowa zagadka - jak udało się jej uspokoić Naruto ? Jeżeli ona mu nie powie to sam zdobędzie te informacje .. Ma dobrego informatora , który powie mu wszystko .. ale teraz jest zbyt zmęczony ma myślenie . Podszedł do fotela i delikatnie wziął różowowłosą i położył ją na łóżku . On sam wszedł do łazienki . Po niecałych pięciu minutach wyszedł z niej przebrany w luźną bluzkę i bokserki. Ułożył się obok dziewczyny . Spojrzał na nią , pogłaskał jej policzek i delikatnie musnął go ustami .
- Dobranoc Sakuro ..

Od Autorki : Kochani jakoś napisałam rozdział . Nawet nie chcecie wiedzieć jakim cudem otrzymałam komputer . Notka jest , nie chciałam was już dłużej przetrzymywać , ale kiedy pojawi się kolejna nie mam pojęcia . Życie bez internetu jest trudne .. bez kitu teraz muszę sama odrabiać matematykę .. ale dostałam 5 z kartkówki . Moja pierwsza piątka z matmy w życiu . I pewnie ostatnia ;d.
Do zobaczenia kochani ! :*