niedziela, 13 października 2013

Rozdział 15

Czasami człowiek nie panuje nad sobą . Jego emocje biorą górę i jego zachowanie ulega gwałtownej zmianie . To dzieje się szybko . Złość , adrenalina , gniew . Nigdy nie wiemy kiedy nasze myśli wejdą w inny obieg . Nie potrafimy nad tym zapanować . Furia jaka owija nasze ciało i umysł jest niewiarygodna . Ale czy da się ją przezwyciężyć ?

Leżała na jego łóżku bez cienia zdziwienia na twarzy . Przyzwyczaiła się już . Zawsze ma pecha . Jej życie zmieniło się w ciągu zaledwie jednej sekundy . Znowu on . Znowu te czarne tęczówki . Odruchowo przekręciła głowę w jego stronę . Leżał i oddychał równomiernie , Klatka piersiowa raz unosiła się , by po chwili mogła znowu opaść . Tak samo było z jej wiarą . Wierzyła , że jest już dobrze , że to koniec nieprzyjemności . Myślała , że w końcu odnalazła sens istnienia . Lecz niestety w naszym życiu pojawiają się chwile i osoby , które zacierały naszą przeszłość . Wyglądał tak spokojnie . Gdyby widziała go teraz po raz pierwszy , nie pomyślałaby , że jest seryjnym mordercą który góruje w książce bingo . Wyglądał na człowieka , który jest zagubiony . Przez tyle lat wpajano mu różne kłamstwa i w końcu uwierzył , że są prawdą . Podobno kłamstwa powtarzane kilka set razy stają się prawdą .. Jego kare tęczówki były szczelnie skryte pod powiekami . Teraz widziała w nim dawnego Sasuke z drużyny siódmej . Takiego Sasuke pokochała . Tak może i wtedy też był zimnym egoistą , ale chronił swoich przyjaciół . Chronił ją . Za każdym razem gdy potrzebowała pomocy on tam był . Takiego Sasuke chciała znać , lecz niestety los zawsze robi na opak .. Sama nie wiedziała dlaczego , ale nie czuła już takiej nienawiści do niego jak na początku . Wtedy nie chciała mieć z nim nic wspólnego . Uważała go za kolejny koszmar w jej życiu . Ale czy tak było na prawdę ? Przecież po części mogła zrozumieć jego zachowanie . W dzieciństwie starszy brat wybił cały jego klan , całą jego rodzinę . Zostawił przy życiu tylko jego . Dlaczego ? Może chciał mu pokazać , jak wygląda szara rzeczywistość ? Może chciał mu okazać litość zostawiając tylko jego ? Albo chciał skazać go na samotną tułaczkę . Nie wie tego nikt . Wiedziała tylko , że Sasuke mu nie odpuści . Szuka go by pomścić rodzinę . Skąd to wiedziała ? Zna jego charakter na tyle dobrze , aby wiedzieć co zamierza . Właśnie . Co zamierza zrobić z nią ?
~ Mam już pewne plany związane z twoją osobą .. bardzo ambitne plany .
Kurwa . Dlaczego on nie może czasami powiedzieć czegoś prosto z mostu ? Każde jego zdanie wiąże się z pewnego rodzaju tajemnicą . Nie widziała czego ma się spodziewać . To jest najgorsze niewiedza . Owszem ona była ciekawską osobą i ma zamiar się dowiedzieć czego on od niej oczekuje . Odwróciła się jeszcze raz w jego stronę . Po jej twarzy przejechał cień zaskoczenia . Sasuke leżał i wpatrywał się w nią uważnie . Jak długo nie śpi ? Lustrował ją spojrzeniem . Każdy jej ruch .. kontrolował . Poczuła się nieswojo .
- Jak długo nie śpisz ? - zadała pierwsza pytanie . W jej głosie nie było słychać zimna , ignorancji . Tylko pustkę . On natomiast nic nie odpowiedział tylko tak jak ona podniósł się do pozycji siedzącej . Teraz oboje tkwili w tej krępującej ciszy . W końcu jego westchnięcie i potem dalsza odpowiedź przerwały tę mękę .
- Niedawno się obudziłem . - odpowiedział . Zamknął oczy . Coś go dręczyło to było widać . Ale jak zwykle kłębił to w sobie . To takie irytujące . Wstała . Chciała wejść do łazienki . Przechodziła obok niego . Lecz on złapał ją za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę . Jej ciało poleciało w jego stronę , całkowicie zdezorientowana upadła na niego . Zamknęła mocno oczy . Spodziewała się jego natarczywości , gróźb , ale nic takiego się nie stało . Otworzyła oczy . Zobaczyła jego . Miał na twarzy wymalowany spokój . Zauważyła jak jego ręka zmierza w stronę jej twarzy . Powoli złapał za kosmyk włosów na jej twarzy i odprowadził go za ucho . Była zdezorientowana . Emocje które w niej buzowały były nie do opisania . W przeciwieństwie do niego , ona tego nie potrafiła ukryć . Aż sama poczuła jak się rumieni . Czy jej się zdawało czy on się właśnie uśmiechnął ? Lecz to trwało tak krótko . Przyzwyczaiła się . Trwali tak przez chwile , ale on niespodziewanie zepchnął ją z siebie . Czar prysnął . Wylądowała na swoim poprzednim miejscu , lecz było już chłodne . Co to było ? Pytała siebie . Jak on śmie ! Najpierw prowokuje ją , a potem co ? Odrzuca ? Powinna się cieszyć , że do niczego nie doszło , ale nie potrafiła . Ale nie chciała mu pokazać , że spodziewała się czegoś więcej .
- Spodziewałaś się czegoś więcej ? - zapytał z chytrym uśmieszkiem . Kurwa ! Uchiha ty pierdolony dupku !
- Tak spodziewaj się , że kiedyś zedrę z ciebie ten durny uśmieszek - odpowiedziała z kpiną .
- Powodzenia . - prychnął . Miała dosyć . Szybko wstała z łóżka i pokierowała się do łazienki .
- Jesteś egoistą . Nie zależy ci na niczym . Zawsze musisz dostawać to czego chcesz ? - zadała mu pytanie . Nie usłyszała odpowiedzi . - Zresztą o co ja pytam . Wczoraj świetnie pokazałeś na co cię stać Uchiha . Odwróciła się z zamiarem wejścia do łazienki , ale przed nią pojawił się on .
- Co ? -zapytał . - Co wczoraj mów ! - dodał z lekkim tonem groźby , gdy nie usłyszał jej odpowiedzi .
- Daruj sobie . Nie udawaj , że nie pamiętasz . Zaraz ! - zaśmiała się . - Ty serio nie pamiętasz bo byłeś tak pijany , że wódka wyżarła co mózg ! - warknęła . Wyminęła go , lecz on nie da się tak łatwo spławić . Przyparł ją do ściany . I spojrzał głęboko w oczy .
- Zadam to pytanie po raz ostatni i chcę usłyszeć odpowiedź . Więc . Co robiłem wczoraj ?! - widział jak pomału zaczyna się trząść , ale to nie ze strachu , tylko z nerwów . Spojrzała mu hardo w oczy .
- Tak bardzo chcesz wiedzieć ?! Proszę bardzo ! Chciałeś mnie zgwałcić ty kretynie ! - po tych słowach odepchnęła go od siebie i szybkim krokiem ruszyła do drzwi wyjściowych z pokoju . Darowała sobie łazienkę jak na razie . Wyszła . Był w innym świecie . Dopiero trzask drzwi uświadomił go gdzie tak na prawdę się znajduje . Chciał ją zgwałcić ? Ja pierdole ! Wszystko poszło po nie jego myśli ! Za ucieczkę owszem chciał ją ukarać , ale nie w taki sposób . Nawet on nie zdobyłby się na coś takiego . Chciał ją ukarać psychicznie . Ale czy doszło do czegoś konkretnego ? Powiedziała , że chciał , czyli , że do niczego nie doszło ? Odetchnął z ulgą . Nie chciał jej skrzywdzić . Sam nie widział dlaczego , ale przy niej cała złość na świat zaczynała znikać . Zapominał o zemście na bracie . Chęć na zabicie go była mniejsza , ale czy to dobrze ? Miał zostawić swoją rodzinę bez pomsty ? Pozwolić mordercy , własnemu bratu chodzić na wolności , bez żadnej kary za takie czyny ? Nie . On musi pomścić swoją rodzinę . Tylko dlatego żyje . Potem niech się dzieje co chce .. Odruchowo spojrzał na drzwi przez które wychodziła zielonooka . Okay może i był na nią wściekły za jej ucieczkę , ale w głębi cieszył się , że ją odzyskał . Zmieniła się bardzo i podobała mu się jej nowa wersja , chodź nie ukrywał czasami działała mu na nerwy . Ale zmiana jaka w niej zaszła jest ogromna nie tylko psychiczna , ale i fizyczna i są jeszcze inne sprawy o których nie wiedział a chciał się dowiedzieć ..

***

- Hokage-sama , nie mogliśmy nic zrobić . On pojawił się niespodziewanie , potem atak Naruto .
- Naruto straciłeś nad sobą kontrolę ? - zapytała patrząc na niego .
- Tak niestety , ale Sakura pomogła mi się uspokoić .
- Czyli ona  ..
- Tak użyła Shalimara  żeby mnie chronić , a skutki tego są znane nam wszystkim . To ja powinienem był ponosić tego konsekwencje a nie ona ! Muszę ją odnaleźć !
- Naruto ! Uspokój się ! Na razie nie możemy nic zrobić . Na miejsce walki wysłałam już oddział ANBU szukają ich . A wy musicie się uspokoić i udać się do szpitala .
- Nie mam czasu na żadne szpitale ! - krzyczał.
Hokage wstała podeszła do blondyna i wymierzyła mu siarczysty policzek .  W gabinecie zapanowała cisza . Sam Naruto nie wiedział co powiedzieć . Hokage uczyniła to za niego .
- Myślisz , że mi nie zależy na niej !? Kocham ją tak samo jak ty ! Kocham ją jak rodzoną córkę . Jest dla mnie ważna tak samo jak dla ciebie i uwierz , że zrobię wszystko , aby ją uratować . Ale na razie nie mamy żadnych informacji , prócz tego , że jego drużyna liczy cztery osoby i jej szefem jest on . Nie będzie łatwo go znaleźć . Przeszukaliśmy stare kryjówki Orochimaru i nic . Pusto . Wysłałam ANBU , aby przeszukali inne wioski w pobliżu : Pisku , Skały i Gwiazd . Może tam uda nam się ich znaleźć .
- W takim razie ja też idę .
- Naruto ..
- Tsunade-sama ! Ja muszę ją odnaleźć . Jak mam zostać Hokage jeżeli odpuszczę ? Już jednego przyjaciela straciłem , nie powtórzę tego błędu .
- Naruto ... - westchnęła . - Dobrze . Ale wyruszy z wami jeszcze Hinata . Jej Byakugan na pewno wam się przyda . Jej kuzyna obecnie nie ma , więc przydzielam wam ją .
- Dobrze . Obiecuję , że sprowadzę ją do domu . Całą i zdrową . - po tych słowach wybiegł z gabinetu .

***

Wyszła przed kryjówkę . Wiedziała , że nie ucieknie . Jest założona bariera . Poza tym czuła jak Juugo ją obserwuje . To było do przewidzenia . Westchnęła chciała być szczęśliwa . Czy to tak dużo ? Krążyła bez celu po łące . Zatrzymała się . Spojrzała przed siebie . Wokół niej było prawie pusto . Przed nią stał wielki dąb . Uśmiechnęła się delikatnie . Zamknęła oczy i po chwili siedziała na najwyższej gałęzi . Rozejrzała się uważnie . Na korze było widać dziwne rysy , jakby po broni ? Ktoś tu siedział ? To na pewno nie były naturalne rysy . Czyżby Sasuke też tu przebywał ? Jeżeli tak to po co ? Pomyśleć ? Zachciało się jej śmiać . Jej życie zawsze musi się spieprzyć w najlepszym momencie . Chciała być w domu . W Konoha , razem z Naruto i innymi . Chciała pomagać w szpitalu i odwiedzać Mizusukiego . Obiecała mu , że go odwiedzi . Oczywiście kolejna obietnica złamana przez niego ! Kochała tego chłopczyka . Nic mu nie mówiła , ale gdy byłaby już odpowiednio dorosła i miałaby warunki to zaadoptowałaby go . Chciała , aby mały mógł poczuć co to znaczy rodzina . Chodź sama nie miała jej długo to mogła powspominać miłe chwile . Pamiętała jak rodzice przychodzili z misji a ona czekała na nich w salonie . Za każdym razem rzucała się im na szyje . Była szczęśliwa , że wracali cali i zdrowi . Pamiętała jak tata z rana czytał gazetę , a mama od rana siedziała w kuchni . Chodzili na spacery , rodzice opowiadali jej o swoich misjach , a ona chciała byś taka jak oni . Dzielni , odważni . Na same te wspomnienia kilka łez wydostało się na  powierzchnię . Nie ścierała ich . Dawno już nie płakała . Przyrzekała sobie , że mordercę rodziców znajdzie i zabije . Dla głupiego zwoju zabił jej rodziców . Osierocił ją . Nie doznała już nigdy rodzinnej miłości . Nie widziała już mamy w kuchni , ani taty czytającego gazety . Jej dom był pusty . Echo obijało się o puste ściany . Była sama . Spojrzała w dół . Pod pniem stał Juugo . Spojrzał w górę . Jakby dokładnie widział gdzie się znajduje . Tak było po chwili siedział z nią na gałęzi . Spojrzała na niego . Siedział spokojnie , chwile potem mały ptaszek usiadł na jego ramieniu . Spojrzał na nią .
- Każdy z nas cierpi . Jedni mniej drudzy bardziej . Każdy nas kiedyś opuści i nic nie możemy na to poradzić możemy jedynie czekać na spotkanie z nimi .
Sakura stała sparaliżowana . Skąd on .. ?
- Skąd wiedziałeś o czym myślę ? - zapytała . Juugo westchnął .
- Mam zdolność odczytywania emocji . Wiem co kto myśli . Działa to pewnego rodzaju jak .. rozmowa . Słyszałem twoje myśli z daleka .
- Potrafisz odczytywać cudze emocje ?
- Właśnie to przed chwilą powiedziałem - odpowiedział lekko się uśmiechając , ale tylko na chwilę .
Siedziała zahipnotyzowana . Skoro może odczytywać uczucia innych może ..
- Nie . Nie powiem ci co myśli Sasuke . - powiedział. - Nie zdradzę jego sekretów , ale mogę powiedzieć ci jedno . Im więcej dowiadujemy się o danej osobie , to tym bardziej staje się ona tajemnicza i ... niezrozumiała. - potem zniknął . Westchnęła .
- Przykro mi Juugo jak ty mi nie powiesz zrobi to Sasuke ..

Szła korytarzami do jednego z normalniejszych miejsc w tej organizacji - kuchni . Delikatnie pchnęła ciężkie drzwi , aby nie zrobić większego hałasu . Rozejrzała się uważnie . Zastała tam : Suigetsu , Juugo i Karin . Na jej widok każdy umilkł . Spojrzała na każdego swoimi zielonymi tęczówkami , które teraz nie wyrażały nic .
Dopiero białowłosy przerwał tę ciszę .
- Sakura obudziłaś się . Nareszcie . Nie jesteś może głodna ? - zapytał . Chyba już się na nią nie gniewa po ostatnim zajściu , ale musiała to zrobić . Przypomniała sobie jego ostatnie pytanie . Faktycznie jest głodna . Nie jadła nic odkąd się wybudziła . Skinęła lekko głową . Podeszła do lodówki i wyjęła chleb i ser . Zrobiła kanapki i usiadła przy stole , w jej ślady poszedł Suigetsu .
- Dobrze się czujesz ? - zapytał uśmiechając się . Ona spojrzała na niego jak na kretyna . Porwali ją . Znowu . Jak ona ma się czuć ?
- Dobra nie odpowiadaj . - dziewczyna westchnęła . Powinna teraz siedzieć w pokoju nie odzywać się do nikogo a ona siedzi tu z nimi i je spokojnie w kuchni kanapki . Powinna być wściekła rozwalić całą tą norę , ale nie zrobi tego . Dlaczego ? Bo jest tu jedna osoba , która jej to uniemożliwia . Jest od niego słabsza i nie dałaby mu rady .
- Za dziesięć minut wszyscy w sali narad - odezwał się pewien głos . Sakura obejrzała się za źródłem dźwięku . Stał w progu i lustrował każdego po kolei , by mieć pewność , że każdy go usłyszał . Ostatnie spojrzenie zawiesił na niej . Trwali tak przez chwile , lecz on opuścił budynek . * O nie nie ma tak łatwo Uchiha * . Pomyślała i wybiegła z kuchni . Szła szybkim krokiem zauważyła go . Szedł cicho i bezszelestnie. Dobrze wiedział , że idzie za nim , ale nie zatrzymuje się . Wkurzyła się . Przyspieszyła kroku . Już prawie go ma .. nagle zatrzymała się i wpadła na niego .
- Ała ! Mógłbyś uważać - warknęła rozmasowując bark .
- Powiedziałem , że zebranie jest za dziesięć minut . Nie słyszałaś ?
- A czy słyszałeś , że nie stosuję się do twoich reguł ? - zadała pytanie . Nie odwracał się .
- Czego chcesz ? - zapytał . I ruszył przed siebie . Oo nie nie ma mowy ! Ruszyła za nim .
- Chcę wiedzieć jakie masz plany . - oznajmiła .
- Powiedziałem , że dowiesz się w sali - warknął . Co za dziewczyna ..
- Plany dotyczące mnie ! - zatrzymał się . Plany ? Plany ! Skąd ona .. Kurwa . Zaśmiał się . Jej dezorientacja sięgnęła zenitu . Dlaczego on się śmieje ?
- Co cię tak śmieszy ?! - warknęła . - Czy ty zawsze musisz owijać wszystko tajemnicą . Usłyszę kiedyś prawdę z twoich ust !?
- Ja tez mam do ciebie kilka pytań - odwrócił się w jej stronę . Proszę bardzo postęp . Ale to i tak nie polepszyło jej humoru .
- Jakich pytań ?
- Pytanie pierwsze : Skąd umiesz Katon ? - zacisnęła ręce w pięści . A więc tak pogrywasz Uchiha .
- Nie twoja sprawa .
- Dobrze ja i tak się dowiem a ty nie usłyszysz odpowiedzi . Taki układ ci pasuje ? - uśmiechnął się szyderczo . Kochał manipulować ludźmi . Nie ukrywał sprawiało mu to radość , a jeszcze lepszą zabawę miał gdy ta osobą była Sakura . Zostawił ją bez odpowiedzi . - Za pięć minut w sali narad ! - dodał na odchodne ..

Byli już wszyscy . Brakowało tylko szefa . Miał jeszcze trochę czasu , więc reszta siedziała spokojnie na swoich miejscach . Sakura siedziała na fotelu obok Suigetsu . Rozglądała się po sali . Kanapy , krzesła , biurko . Niby zwyczajny pokój , ale różnił się tylko jedną rzeczą . Na środku stała duża ława a na niej kilkanaście porozkładanych map , pinesek i flag . Zupełnie jak w wojsku . Zupełnie jak na planowanie
ataku .. Dlaczego go nie ma !? On może się spóźniać , a ona to już nie ? Na pierwszy trening jak się spóźniła dodał swoje dwa grosze . Zawsze musi być lepsi niż inni ? Dało się usłyszeć ciche skrzypnięcie drzwi . Nareszcie . Ile można ? Bez żadnego usprawiedliwienia wszedł do pokoju . I zajął swoje miejsce przy biurze.
- Wezwałem was tutaj , aby powiadomić was o nadchodzącej misji . Mamy przepędzić nieproszonych gości z Wioski Gwiazd . Udamy się tam jutro z samego rana . Wioska nie jest daleko stąd więc podróż nie zajmie nam zbyt długo . Szczegóły poznacie na miejscu . O piątej zbiórka przed kryjówką . Możecie wyjść , Sakura ty zostajesz ..  
 







11 komentarzy:

  1. " Sakura ty zostajesz " ?
    Jak mogłaś mi to zrobić i skończyć w takim momencie, no ja się pytam jak? Chce znać jego plany dotyczące jej, no! I wiedzieć skąd ma to katon.xd
    Gadasz na Sasuke, że jest tajemniczy a sama właśnie dajesz pełno pytań a zero odpowiedzi. xd
    Eeehh, mam nadzieję, że już niedługo pojawi się następny rozdział bo zżera mnie ciekawość co będzie dalej.
    Wyczuwam też NaruHine, misja. ^^
    A co do Sasuke. Jaki on jest zabójczy. <3333
    Lepiej być nie mogło, jest nieziemski ! <333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu ale super rozdział :) Ale chyba się kurcze pogniewam,żeby przerywać w takiej chwili :(A następny rozdział kiedy się pojawi ? XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialna notka nie mogę doczekać się nowej notki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cudo ci z tego rozdziału wyszło. A teraz pytanie. Czy ty chcesz żebym zmarła w tak młodym wieku? jak mogłaś przerwać w takim momencie? No cóż czekanie, czekanie i jeszcze raz czekanie no cóż takie jest życie, ale dodaj notkę jak najszybciej nie mogę się już doczekać. Pozdrawiam
    Yuki-chan

    OdpowiedzUsuń
  5. Echhhh, chyba wszystkie blogerki kończą w najlepszych momentach, dlatego już się właściwie przyzwyczaiłam. A rozdział jak zwykle wspaniały. Życzę weny i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam tu całkiem przypadkowo. Mówię, niezła szata graficzna, więc zabieram się za czytanie! Przechodzę do pierwszego rozdziału, omiatam zwrokiem pierwsze zdanie i już mówię NIE! Wybacz, ale nie jestem w stanie przebrnąć przez opowiadanie i to z bardzo prostej przyczyny. Jak osoba w Twoim wieku może stawiać spację przed znakami interpunkcyjnymi?! Przepraszam, ale nie mogę czegoś takiego przeczytać, nawet gdyby było to najlepsze opowiadanie o jakim człowiek słyszał! Masakra.

    Zaglądnęłam do komentarzy, zauważyłam samo dno. Naprawdę cenisz sobie takie bezwartościowe teksty tych osób? Przecież dostałabym agresji, gdyby tak ktoś do mnie pisał. Coś w stylu ' hej, super nocia, czekam na next, wpadnij do mnie, całuski' to śmieć. Autorzy takich komentarzy powinni się wstydzić, naprawdę!
    Cenię sobie szczerość i sama staram się odwdzięczać tym samym, więc piszę, jeśli coś mi się nie podoba. Jestem w stanie poświęcić odrobinę czasu, żeby naskrobać jakiś sensowny komentarz do tego, co przeczytałam. W ten sposób staram się odwdzięczyć autorowi za ciężką pracę, czas i trud.

    Oczywiście, jestem świadoma tego, że każdy popełnia błedy. Sama robię ich masę, ale zauważyłam, że u Ciebie to się ciągnie przez wszystkie rozdziały. Naprawdę nikt nie zwrócił na to wcześnij uwagi?
    Za chwilę będę przez wszystkich znienawidzona, a mój komentarz zostanie usunięty, ale mam nadzieję, że jednak się poprawisz.

    Pozdrawiam i powodzenia!


    Ktoktocoś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego miałabyś być hejtowana ? Raczej chcialabym ci raczej podziękować za taki szczery komentarz . Owszem nikt mi nie zwrócił na to wcześniej uwagi jesteś pierwszą osobą . Ale jeżeli chodzi o moje błędy to uwierz mi jestem tego świadoma robiąc te spacje serio . Można powiedzieć że robię to specjalnie . I może teraz uznasz że jestem dziwna , ale wdł. mnie spacja i znak interpunkcyjny wygląda lepiej niż bez spacji . Nie usunę komentarza nawet mowy nie ma . Będzie mi przypominał że ktoś kto czytał tego bloga potrafi też powiedzieć co mu nie leży . Co do komentarzy to mogę powiedzieć ci jedno . Kto komentuje to komentuje . Owszem czasami komentarze typu " super blog , wpadnij do mnie " działają na nerwt , ale co ja mogę zrobić ? Nic . Ale wiem że mam też czytelników , którzy na prawdę czytają moje wypociny i doceniają to co pisze . Dziękuję za pochwalenie szablonu jezeli ci sie podoba to fajnie szkoda ze tylko on . Ale nie potrafie kazdemu trafic w gusta . Podobno o nich sie nie dyskutuje . No i szkoda ze jestes anonimkiem . Serio pogadalabym z tb. nawet na gadu i zobaczyc co jeszcze robie nie tak . Jestes jedna z nielicznych osób , ktore otwarcie mówią co im nie pasuje . Pozdrawiam . Autorka :)

      Usuń
  7. Jako, że piszę już komentarz czwarty raz, to napiszę tylko tyle, że lepiej, gdybyś nie dawała tej nieszczęsnej spacji przed znakami interpunkcyjnymi. Będzie to wyglądało bardziej profesjonalnie, a i ja będę zadowolona, jako może-przyszly-szytelnik ;)
    Jeśli chcesz możemy porozmawiać. iknowtobethere@gmail.com

    pozdrawiam

    ktoktocoć

    OdpowiedzUsuń
  8. głupi Sasuke wszystko zepsuł ;x
    Mam nadzieję że coś pomiędzy Sasuke a Sakurą dojdzie do czegoś ;>
    Czekam na net i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech, cały Sasuke... wszystko popsuć musiał ^^ No, ale tak coś podejrzewałam, że coś kombinuje, haha ;p A ten ją od tak zostawił.
    Czekam na nn ;)
    Pozdrawiam! ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam mieć zastępstwa na wuefie. :) Zawsze idziemy do sali informatycznej, dzięki czemu mam czas na skomentowanie Twojego bloga. :)
    Bardzo podobał mi się pierwszy rozdział. Wzruszałam się. Zawsze lubiłam, a zarazem nienawidziłam momentu ich rozstania. Nie dziwię się, że Sakura się załamała. Najpierw Sasuke, potem śmierć jej rodziców. Smutna sprawa.
    Lubię ja u Ciebie. Jest silna i zdecydowana. Raz chłodna i poważna, a potem radosna. Pomysł medyka potrzebnego od zaraz często pojawia się na blogach, ale lubię go. :)
    "Suigetsu, ty kretynie"- rozbawiło mnie to. No bo, kto by się spodziewał, że Juugo powie coś takiego? Poczułam, że będzie wesoło. Podobają mi się opisy walk. Ja nigdy nie miałam do tego smykałki.
    Czekałam, aż Sasuke dowie się , że to Sakura jest tą uzdolniona kunoichi.
    I doczekałam się. Jakże musiał być wtedy zdziwiony! Cieszy mnie też to, że Sakura ma długie włosy. Chyba mam jakąś obsesje w tej kwestii. Sasuś się uśmiechnął? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. On ten zimny drań? To musiał być piękny widok.
    No i ich pierwszy pocałunek... Ach, rozmarzyłam się.
    Zastanawiam się czy Sasuke zauważył, że zamienił drużynę 7 na Hebi. Karin jest przecież taka jak Sakura kiedyś, Suigetsu to drugi Naruto, a Juugo jak Kakashi.
    Dobrze, że to Sasuke wygrał. Dziwnie by to wyglądało gdyby to Sakura pokonała jego.
    I ta myśl Sasuke: "Sakura Uchiha". Pisnęłam wtedy z radości. Szczęście boskie w sali było na tyle głośno, że nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Ten moment walki jak w anime też lubię (no, a czego ja w twoim opowiadaniu nie lubię? :P).
    Wróciła do wioski... Wszystko ładnie, pięknie, ale kiedy przyjdzie po nią Sasuke? No i wtedy: Bam ! Pojawił się jak na zawołanie. :)
    Pijany Uchiha był boski. No, nie licząc tego, że chciał zgwałcić Saki...
    Shalimar? Dobrze to napisałam? Ciekawa umiejętność.
    Masz bardzo ładną szatę graficzną. Jest taka przyjemna dla oczu.
    Fabuła mi się podoba, błędów się nie czepiam- sama je tez popełniam.
    Czekam teraz na jakiegoś chłoptasia, który namąci w ich "związku". :D
    Czekam na następną notkę i życzę duużo weny, Halszka :3

    OdpowiedzUsuń